Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki komunikacji

Komunikacja Miejska działa w Mińsku Mazowieckim dopiero 9 miesięcy, a już radni uznali, że czas ocenić jej funkcjonowanie i opłacalność. Wspólnie ze strefą płatnego parkowania, która miała na transport osób zarabiać. Czy rzeczywiście dochody równoważą koszty? Niekoniecznie, a gdyby nie kary za brak biletu, trzeba do busów o wiele więcej niż milion dołożyć...

Domeny oceny

Mińsk Mazowiecki komunikacji / Domeny oceny

Podczas sesji wydawało się, że na transporcie najbardziej zależy radnemu Markowskiemu, a na płatnych parkingach – burmistrzowi Jakubowskiemu. Szef komisji komunalnej przyznał, że KM stała się faktem i nikt tego nie zmieni.

Nie zmieni bezpłatnych kursów 6800 osobom mającym kartę mieszkańca, nie każe płacić zasłużonym krwiodawcom, dzieciom, uczniom, inwalidom, funkcjonariuszom i osobom, które ukończyły 65 rok życia. Dla pozostałych osób ceny biletów w zakresie jednej linii wynoszą odpowiednio: 2 zł normalny, 1 zł ulgowy. Do 31 sierpnia 2018 r. sprzedano ich 24 713 sztuk. Autobusy kursują przez 7 dni w tygodniu z częstotliwością średnio co pół godziny – wyjątkiem są soboty i niedziele, kiedy kursy komunikacji są rzadsze. Rozkłady jazdy są stale aktualizowane i dostosowywane do zgłaszanych przez mieszkańców potrzeb oraz rozkładów jazdy Polskich Kolei Państwowych. Należy podkreślić, że wszystkie trzy linie komunikacji miejskiej charakteryzują się porównywalnym obłożeniem pasażerów, przy czym największe potoki pasażerskie występują w rejonach placówek oświatowych, w czasie dojazdów do szkoły i powrotów do domu.

A co z płatnymi parkingami, które z założenia miały równoważyć koszty komunikacji miejskiej? Radny Markowski ubolewał, że informacja UM ich nie zawierała, ale Jakubowski poczuł pismo nosem i przygotował statystyki finansowe.

I tak z samych parkometrów miasto uzyskało 450 tysięcy nie licząc wezwań i kar za brak biletu. Jest ich ponad 6 tysięcy, więc przychód radykalnie wzrośnie. Nawet o 300 tysięcy. Bardziej niż ze stałych kart dla obcych, którzy zapłacili za nie ledwie 25 tysięcy zł. W sumie strefy płatnego parkowania dały miastu ok. 700 tysięcy, a docelowo rok zamkną milionem. Poza tym strefy zostaną rozszerzone na zachód, czyli wokół ul. Wyszyńskiego.

Nie jest więc tragicznie, ale mieszkańcy i tak mają pretensje. O co? O wszystko, a szczególnie o trasy i punktualność busów Polonusa. Natomiast użytkownicy płatnych postojów o nadgorliwość kontrolerów. O tym nikt nie mówił, ale wiele mandatów wynikło z gapiostwa kierowców lub nakładania kar zanim kierujący włożył za szybę bilet. Mamy nagrania takich incydentów, więc o dowody nietrudno...

Numer: 39 (1095) 2018   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *