WiązownaGlinianka jubileuszowa

Tegoroczne święto glinieckiej sójki miało wymiar jubileuszowy. Świętowano jednak nie rocznicę samej imprezy, ale jej głównych organizatorów – 10-lecie stowarzyszenia Wawrzynioki oraz 75-lecie Koła Gospodyń Wiejskich w Gliniance. Było więc smacznie, muzycznie i tanecznie, po prostu swojsko...

Brylantowe gospodynie

Zanim teren przy glinieckiej izbie regionalnej utonął w dźwiękach ludowej muzyki odprawiono Mszę świętą w miejscowym kościele. Proboszcz Piotr Błażejczyk modlił się w intencji obchodzących jubileusze KGW oraz stowarzyszenia Wawrzynioki, dziękując Bogu za długoletnią i owocną działalność obydwu organizacji.

Po krótkim występie mińskich Mazowszaków dokonano uroczystego otwarcia imprezy. W jego trakcie posypała się moc życzeń i prezentów dla jubilatów. Zarówno prezes Wawrzynioków Kazimierz Majek jak i przedstawicielki KGW Marianna Grzęda i Irena Nowak otrzymały z rąk wójta gminy Wiązowna Janusza Budnego pamiątkowe podziękowania. Podobne honory spłynęły ze strony przedstawicieli Nadleśnictwa Celestynów oraz Bractwa Strzelców Kurkowych „Lechity” z Otwocka. Glinieckie gospodynie na swoje 75-lecie otrzymały również okazały puchar od 10-letnich Wawrzynioków, z którymi łączą ich ścisłe więzi personalne. Nie brakuje przecież osób, które działają w obydwu stowarzyszeniach. Trochę później z życzeniami i prezentami dołączył jeszcze GOK w Wiązownie.

Deszcz nie przeszkadzał, więc impreza w plenerze mogła trwać w najlepsze. Na początek w ludowym repertuarze zaprezentowali się młodzi uczniowie z glinieckiej szkoły. Przygotowani przez Barbarę Bieniek i Katarzynę Dziewulską tańczyli i śpiewali przebrani w tradycyjne, kolorowe stroje, zbierając zasłużone brawa i podziw licznie zgromadzonej widowni.

Na niewielkiej scenie zaprezentowały się także jubilatki. Na początek Irena Nowak przytoczyła historię KGW, która sięga 1943 roku. Od 1952 roku gospodynie pod wpływem Reginy Milewskiej znacznie rozszerzyły wachlarz swojej działalności, a od 1972 roku ważnym elementem stało się kultywowanie lokalnej tradycji i kultury poprzez śpiew. Z repertuarem pieśni ludowych i obrzędowych zjeździły prawie całą Polskę, brały też udział w nagraniach filmowych, a ukoronowaniem ich działalności była nagroda marszałka województwa mazowieckiego z 2008 roku. Nie spoczęły jednak na laurach, bo od tamtej pory podjęły wiele kolejnych inicjatyw, a jedną z nich jest właśnie Święto Sójki Glinieckiej, organizowane od 2012 roku.

W swoim występie glinieckie gospodynie zaczerpnęły z obfitego skarbca lokalnych pieśni i melodii ludowych, doprawiając je od czasu do czasu współczesnymi wątkami. Było wesoło i melancholijnie, bo wspominano również minione 75 lat. Kończyły natomiast żywiołowo – Furmanami.

Gdy na scenie królowała muzyka, przed nią również działo się wiele. Prawdziwe oblężenie przeżyło stoisko z sójkami, które bardzo szybko wykupiono. Na szczęście dla jury nie zabrakło przygotowanych wypieków, więc w konkursie na najsmaczniejszą sójkę zwyciężyły wypieki Bogusławy Łyczkowskiej z Rzakty. Dla przybyłych nie brakowało innych smakołyków. Stacja Muzeum interaktywnie przybliżała historię kolejnictwa, a na stoiskach wiązowskiej gminy i GOK czekało rękodzieło czy publikacje książkowe. Wrażeń dostarczała też wizyta w izbie regionalnej, gdzie z roku na rok przybywa dawnych sprzętów i mebli.

Numer: 39 (1095) 2018   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *