MrozyMrozy bezprawia

Gdy mrozianie nie zdążyli ochłonąć po prokuratorskich zarzutach dla swego wójto-burmistrza, ten zaczął ratować swój wizerunek perłą samorządu. Tak obrzmiały wysłał radnego powiatowego Pieniaka do Mińska, by przejechać się po aktywistach z Lipin, którzy otrzymali Laurę za osiągnięcia oświatowe. Tymczasem znowu nad jego głową zaczęły gromadzić się czarne chmury. Okazuje się bowiem, że kilkumilionowa kanalizacja została wstrzymana z powodu urzędniczego niechlujstwa...

Grandy bandy

Mrozy bezprawia / Grandy bandy

Gmina Mrozy buduje kanalizację sanitarną w Woli Paprotniej, a inwestycja jest już na ukończeniu. Główny jej odcinek łączący z Mrozami przebiega ulicą Jagodową, która nie jest jej własnością gminy, a należy do osób prywatnych. Jak podaje portal E-MROZY afera wypłynęła na jaw, kiedy wykonawca robót dopiero po fakcie zwrócił się do właścicieli z prośbą o podpisanie oświadczenia o udzielenie zgody do dysponowania nieruchomością na cele budowlane.

Jak udało się ustalić, sprawa wtargnięcia na nieruchomość prywatną została zgłoszona przez właścicieli na policję, która obecnie prowadzi dochodzenie. Wszelkie prace zostały wstrzymane i wkrótce do gry może się włączyć prokuratura. Co ciekawe, pracownicy wykonawcy zapytani o sprawę twierdzą, że wszystkie czynności wykonywali na polecenie burmistrza. Nie tak łatwo, bo mroziański włodarz zaraz znalazł kozła ofiarnego w osobie kierownika ds. inwestycji, którego miał dyscyplinarnie zdegradować do stopnia szeregowego pracownika.

Sprawa jest rozwojowa. Tym bardziej, że to nie jedyny taki przypadek, gdzie sposób działania był identyczny. A przecież możliwość uzyskania pozwolenia na budowę warunkuje dysponowanie nieruchomością na cele budowlane. Nawet jeśli gmina je uzyskała, to brak lub utrata wskazanego wcześniej tytułu prawnego już po uzyskaniu tej decyzji może skutkować jej wygaśnięciem i to nawet wtedy, gdy inwestor rozpoczął realizację inwestycji, jest też rażącym naruszeniem prawa i stanowi niedopełnienie obowiązków służbowych, za które art. 231 KK grozi karą pozbawienia wolności do lat 3.

– Przez bałagan i niechlujstwo i łamanie prawa możemy stracić milionowe dofinansowanie z WFOŚ. Jaki będzie ciąg dalszy, wkrótce się przekonamy – straszy Krzysztof Laskowski.

Na portalu zawrzało. Jedynego obrońcę Jaszczuka przygniotły argumenty, że w gminie Mrozy to standard. Najpierw się zaczyna inwestycje a potem dorabia papiery. Dla przykładu fontanna i park zrobiony na gruntach innych właścicieli. Kolejka konna wraz z drogą granitową to też inny właściciel, ale udało się go udobruchać... Jest tak – burmistrz ma plan i działa, a jak coś spieprzy, to zawsze zwala na kogoś innego .

I zawsze stoi ponad prawem, a sądy się mylą. Kiedy ktoś z tym zrobi porządek? Bałagan i niechlujstwo – to naprawdę zbyt łagodne określenia – pisali forumowicze.

Jaszczuk nie od razu zareagował ze względu – jak donosił – na spiętrzenie prac inwestycyjnych i sezon urlopowy. Widocznie potrzebował czasu, by zbadać sprawę. Jego oficjalna riposta nie oszczędza nikogo, a szczególnie komentatorów, którzy wykorzystując anonimowość sprowadzają dyskusję na samo dno. Wskazywanie artykułów kodeksu karnego, insynuowanie odpowiedzialności karnej świadczy, że piszący mają problem z emocjami.

Jaka jest więc prawda? A taka, że budowa kanalizacji w Krukach i Woli Paprotniej realizowana jest na podstawie prawomocnego pozwolenia na budowę, ze środków unijnych POIiŚ i wkładu własnego gminy, w tym wpłat mieszkańców za wykonane przyłącza. Ulicą Jagodowa jest zaś własnością prywatną, a jej właściciele starają się o wykup ulicy przez gminę. Nie był konieczny warunek do rozpoczęcia inwestycji, ale po drodze powstał istotny problem – obecni właściciele nie dokonali dotychczas wyłączenia gruntów klasy III z produkcji rolnej, więc sprawa uległa zawieszeniu. Z kolei ZGK nie może ich przyłączyć do sieci, dopóki gmina nie wykupi ulicy. Ot i cała afera...

W jednym miał rację – mroziańskie rewelacje znalazły się w Co slychać? Tak, już nikt nie ma wątpliwości, że współpracujemy, by dopaść Jaszczuka. Oczywiście wspomagani politycznie przez kilku działaczy jednej z partii, ale o tym chce Jaszczuk napisać w przyszłości.

Nie napisze, bo w kolejnym ogłoszeniu zrezygnował ze wszelkiej polemiki. Nagle zapomniał, że złu i panoszącemu się kłamstwu trzeba dawać odpór.

Numer: 32/33 (1088/1089) 2018   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *