Kryterium Rawskiego 2012

IV Kolarskie Kryterium Uliczne – Memoriał Feliksa Rawskiego przechodzi do historii. Ta kolarska impreza rozgrywana corocznie w centrum Mińska Mazowieckiego tym razem wyglądała nieco inaczej. Mija bowiem wiek, kiedy to Feliks Rawski – patron mińskich kolarzy ustanowił na 100-kilometrowym odcinku trasy lubelskiej swój słynny rekord. Współcześni mińszczanie chcą mu dorównać, ale nie wszystko się im udaje...

Po szynie i szosie

Kryterium Rawskiego 2012 / Po szynie i szosie

Rawski zasłynął nie tylko z szybkiej jazdy rowerem bez przerzutek. Na jednym z wyścigów 300 wiorst, czyli ok. 320 km przejechał w 10,5 godzin. To prędkość prawie 40 km na godzinę! Mistrz Feliks wygrał też zakład o to, że przejedzie rowerem szosowym po 10-metrowym odcinku szyny kolejowej. To zainspirowało organizatorów mińskiego spektaklu kolarskiego na tyle, że zanim do walki ruszyli sami zawodnicy, wszyscy chętni goście mieli szansę powtórzyć wyczyn Rawskiego, mierząc się z szyną ułożoną na środku ulicy dokładnie przed magistratem. Niestety w tym roku sztuka ta nikomu się nie udała, więc konkurencję trzeba powtórzyć za rok. Warto trenować, bo nagroda jest bardzo cenna.
Druga nowość to trwająca trzy godziny ceremonia odsłonięcia tablicy pamiątkowej poświęconej Rawskiemu. Dlaczego tak długo? Tyle czasu wszyscy chętni mińszczanie, tworząc wieloosobową sztafetę, dosiadali kolejno roweru stacjonarnego ustawionego przy postumencie, by wspólnymi siłami wykręcić wynik Feliksa Rawskiego z szosy lubelskiej. Podobno się udało się, a na pewno rower tę próbę wytrzymał.
Ciekawą tradycją mińskiego święta kolarskiego jest coroczna runda honorowa. Wzorem lat poprzednich mieszkańcy miasta wraz z naszymi włodarzami i vipami utworzyli pokaźny peleton, do którego dołączyły całe rodziny z dziećmi. Do zabawy przyłączyli się też sami zawodnicy w kolorowych strojach klubowych. Wyglądało to interesująco, a zarazem niebezpiecznie, gdy zaczęli się na serio ścigać.
Wsumie wystartowało 90 zawodników przy większym niż dotychczas udziale dzieci. Szkoda tylko, że widzów przestraszyła kapryśna pogoda. Mimo niej, młodzi kolarze znad Srebrnej aż ośmiokrotnie wchodzili na podium.
I tak pierwsze miejsca zajęli – Dawid Rosochacki w kat. 6-10 lat, Małgosia Tomaszycka w kat. 11-14 lat, Dominik Jastrzębski w kat. 15-18 lat i Jacek Tomkiewicz w Masters. Srebra wywalczyli Julia Minasiewicz w kat. 11-14 lat i Adam Borkowski w kat. 15-18 lat, a brązy – Dominik Jarosz w kat. 15-18 lat i Adam Borkowski w Elicie.
Fundatorami cennych nagród rzeczowych oraz pucharów dla zwycięzców kategorii był Urząd Miasta oraz Starostwo Powiatowe jak też sponsorzy V MAX-u z Bankiem BGŻ na czele.
Jacek Tomkiewicz – trener i prezes V MAX Mińsk Mazowiecki nie ukrywał zadowolenia z tak medalowego finiszu. Ale to nie koniec – dla mińskich kolarzy sezon 2012 potrwa aż do połowy października. Przed nimi kolejne występy na trasach MTB, jak i na szosie. Ostatnio górale startowali w pobliskim Okuniewie, o czym za tydzień.

Numer: 2012 34   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *