Dębe Wielkie zdrowotne

Po naszym artykule o problemach z ochroną zdrowia w dębskiej gminie zawrzało. Okazało się, że mieszkańcy nie wiedzieli, co się stało, bo nie byli na sesji rady gminy i nie czytali wirtualnych wyjaśnień wójta Kalinowskiego. On sytuację nazwał mityczną naroślą i zapewniał, że czyni wszelkie możliwe starania, aby mieszkańcy mieli zapewnioną opiekę medyczną. Zapewne tak się stanie, ale niekoniecznie przy przeważającym udziale samorządu...

Fakty na mitach

Dębe Wielkie zdrowotne / Fakty na mitach

Przypomnijmy, że kierownik SP ZOZ Agnieszka Wojciechowska-Wójcik już 29 marca br. złożyła wypowiedzenie umowy o pracę z 30 czerwca 2012. Po miesiącu poinformowała, że 8 pracowników także złożyło wypowiedzenia. Żadna z tych osób nie zgłaszała wcześniej wójtowi jakichkolwiek uwag, pomimo że on spotkał się z nimi z okazji święta pracownika służby zdrowia. 21 maja 2012 r. do dwóch lekarzy, pielęgniarek i położnej dołączyło kolejnych trzech lekarzy i dwie pielęgniarki.
Wtedy wójt gminy wydał kierowniczce SP ZOZ polecenie podpisania umów z pozostałymi w pracy osobami, aby od 1 lipca 2012 r. zapewnić ciągłość opieki medycznej mieszkańcom gminy Dębe Wielkie.
W piśmie obala mit, że ośrodek jest zadłużony i dlatego będzie zamknięty. Na 31 grudnia 2011 r. miał stratę tylko 23 949 zł. Wójt gminy nie zamierza niczego sprzedawać, a dąży do dostosowania budynku do wymagań przepisów prawa, w tym do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Zweryfikowaliśmy te prawdy u Agnieszki Wójcik, która wprawdzie nie chce cytować korespondencji z wójtem, ale twierdzi, że na spotkaniu Rady Społecznej 26 kwietnia 2012 r. nie podjęto żadnych działań skutkujących odbudową kadry medycznej w SP ZOZ Dębe Wielkie, choć kierowniczka zgłaszała problemy zatrudnienia w placówce. Rada podjęła zaś uchwałę przekazania działalności leczniczej w SP ZOZ podmiotowi zewnętrznemu. – Nikt nie pytał mnie, jak postępuje rekrutacja pracowników oraz nie interesował się trudnościami, wynikającymi z faktu, że ustępujący ze stanowiska kierownik nie jest wiarygodny przy negocjowaniu umów o pracę – wyznaje doktor Agnieszka Wójcik.
Problem powrócił po miesiącu, gdy otrzymała polecenie przeprowadzenia rekrutacji pracowników. Zgłosiła konieczność uwiarygodnienia swojej pozycji, czyli możliwość zagwarantowania potencjalnym pracownikom, że wynegocjowane przez nich warunki pracy będą dotrzymane po zmianie osoby na stanowisku kierowniczym, ale nigdy nie otrzymała odpowiedzi na ten postulat. Powstała więc sytuacja, w której stawiano jej wymagania, nie dając jednocześnie żadnych możliwości ich spełnienia. Następnie cały problem upubliczniono jako złą wolę kierowniczki przychodni.
Zresztą nie było kogo zatrudniać, a fakt zmiany miejsca pracy przez wszystkich pracowników SP ZOZ w Dębem Wielkim powinien skłonić wójta do refleksji na temat własnych poczynań.
A co po 30 czerwca? Przede wszystkim nie jest prawdą, że Agnieszka Wójcik otwiera przychodnię naprzeciwko obecnej. Właścicielką nowego ZOZ-u jest Anna Ciupak, która rozpoczęcie świadczeń medycznych planuje od 1 lipca br. Mówi, że to nic strasznego, bo stworzenie konkurencyjnego ośrodka jest w dzisiejszych czasach nierzadko jedyną szansą na poprawę warunków i jakości świadczonych usług finansowanych przez NFZ. Szczególnie w zakresie specjalistki.
– W odróżnieniu od władz gminy nie będziemy ograniczeni oszczędnościami w budżecie i trudnymi decyzjami finansowymi – twierdzi dyrektor medyczny przychodni, Arkadiusz Ciupak.
I dodaje, że taka decyzja nie jest odosobniona, a rozwój niepublicznych ZOZ-ów w wielu gminach spotyka się z zadowoleniem mieszkańców oraz lokalnych władz. Nie są postrzegane jako zagrożenie, ale jako partner.
Spotkana w ośrodku była wójt Hanna Wodnicka cieszy się z tak rozwiązanej sytuacji, ale jednocześnie ubolewa, że jej następca nie skorzystał z jej pomysłu budowy nowej przychodni. Wraz z odrzuceniem projektu budowy mniejszej hali sportowej zmarnowano 200 tysięcy złotych. Nie sądzi też, że gmina zdobędzie fundusze na dostosowanie ośrodka do wymogów unijnych, które ostatecznie wejdą obligatoryjnie w 2016 roku.
Dobrze więc się stało, że chorzy będą mieli alternatywę zdrowotną. Wygra na pewno lepszy, czyli szybszy i tańszy.

Numer: 2012 24   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *