Drodzy Czytelnicy

Powody radości bywają tak różne, jak zmienni są ludzie i... pogoda. Kto by się spodziewał, że nasza nowa rubryka „Odeszli z pamięcią” wzbudzi aż takie zainteresowanie czytelników i konia z rzędem temu, kto pozostałby obojętny na przyjście tegorocznej wiosny. Wszystko wskazuje, że się nie spóźni...

Powody radości

Drodzy Czytelnicy / Powody radości

To jest krótki list, a może najkrótszy z otrzymanych od naszych czytelników. Oczywiście oprócz kart pocztowych i anonimowych wypocin naszych wielbicieli na forach. Ich bezradność umysłowa jest tak przygnębiająca, że nie wypada odpowiadać na zaczepki.
Co innego pani Halina z Zamienia, która nie chce ujawnić publicznie swego nazwiska, ale zdradza, że jest naszą wierną czytelniczką. Napisała pierwszy raz i to podziękowanie. Za co? Ano za informację o zmarłych z gmin powiatu mińskiego. Ta wiedza, choć smutna z powodu odejścia znajomych osób, jest dla niej bardzo ważna. Często nasz tygodnik jest dla niej jedynym źródłem informacji, a w przypadku epitafiów – bardzo cennym.
– To piękna sprawa. Pozdrawiam z szacunkiem – kończy swój list pani Halina.
Prawie się rumienimy ze szczęścia, że tak dogodziliśmy naszej czytelniczce, a podobno nie tylko ona sprawdza listę nieobecnych wśród żywych. Postaramy się więc, by wszystkie gminy ujawniały nam listy zmarłych mieszkańców.
Mamy także prośbę do naszych czytelników – piszcie epitafia. Niekoniecznie życiorysy zmarłych, a krótkie wspomnienia i zasługi z fotografią. Wszystkie bezpłatnie wydrukujemy. Czekamy również na informacje radosne jak relacje z urodzin, ślubów, rocznic małżeńskich i każdego rodzinnego szczęścia. Jeśli będzie więcej takich czytelniczych informacji, stworzymy specjalne kolumny, by je na nich publikować.

Wiosna przychodzi zgodnie z prawami natury, więc radość z budzącego się życia jest również naturalna. Tak powinno być również z naszymi profesjami, których wykonywania nie powinno nam ograniczać nic prócz wiedzy i zamiłowania. A jednak aż 380 zawodów wymaga specjalnych pozwoleń i certyfikatów. Ba, niektóre opanowały kastowe mafie, ograniczając nabór i zawyżając ceny.
Minister Gowin chce na razie uwolnić pół setki niedostępnych fachów, a wśród nich bibliotekarzy, instruktorów prawa jazdy, zarządców i pośredników nieruchomości, taksówkarzy oraz – co niesłychane – komorników, syndyków i notariuszy. O spawaczach, doradcach zawodowych, pośrednikach pracy czy innych regulowanych specjalistach górniczo-hutniczych nie ma co mówić, bo wstyd, że jeszcze mają dostępowe ograniczenia.
Mało tego – anarchista Gowin zapowiada kolejną liberalizację rynku profesji, by obniżyć ceny i wprowadzić na rynek pracy młodych ludzi.  Drżyjcie więc zastygli w rozwoju i drążący portfele fachmani z certyfikatami, licencjami, atestami i pozwoleniami. Żałujcie też ci, którzy takie glejty wydają, bo czas przekupstw i układów się kończy.
A wy, młodzi – do roboty. Otwierajcie biura pośrednictwa, szkoły nauki jazdy, biblioteki i notariaty. Nadchodzi prawdziwa wolność bez nadzoru państwa i korporacji.  Tylko nie połamcie sobie marzeń na składkach do ZUS-u i podatkach. Tu jest jeszcze dużo do zrobienia, choć wystarczyła tylko realizacja haseł wyborczych drużyny Tuska o trzech 15-procentowych podatkach.
Dlatego młodzi powinni też robić politykę. Trzeba wierzyć w ich nową energię, choć wielu z pamiętających PRL boi się młodzieńczego zapału. Jak nauczycielka z ostatnio emitowanego odcinka Rancza, która na krytykę systemu odpowiada najpierw oburzeniem, a potem ucieczką na.... emeryturę. Nic głupszego, bo to właśnie tylko młodzi mogą nam dać bezpieczne szczęście na starość. Trzeba im uwierzyć jak wiośnie, która na pewno przyjdzie i nas ogrzeje. Radośnie i bez niczyjego pozwolenia.

Numer: 2012 11   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *