Mechanik wciąż stanowczo opiera się modzie organizowania studniówek w wykwintnych salach balowych. Uczniowie bronią swoich szkolnych murów, zapewniając, że tylko tu mogą poczuć prawdziwą magię jednego z najważniejszych w ich życiu wieczoru. Ich słowa potwierdziły się w sobotę, 4 lutego, gdy do wystrojonej sali gimnastycznej zaprosili nie tylko rodziców, ale i powiatowe władze

Wierni tradycji

Przyszli maturzyści z Mechanika skrupulatnie przygotowywali się do tej chwili. Wraz z katechetką Joanną Wójtowicz przyozdobili surowe ściany sali sportowej, dekorując je kwiatami i kolorowymi materiałami, zasponsorowanymi przez Jadwigę Zawadzką. Odmienili też codzienny wygląd swoich klas lekcyjnych. I tu najbardziej pomysłowa okazała się III Li, która swoją salę przeobraziła w zimową jaskinię Królowej Śniegu. Oczywiście, dzięki dekoratorskim zdolnościom jednej z mam.
To właśnie za tę rodzicielską pomoc już na początku balu w imieniu wszystkich uczniów dziękowali Lidia Kwaśnik i Piotr Płotczyk. Słowa podziękowań i kosze słodyczy skierowali także do dyrekcji – za stworzenie warunków do zdobywania wiedzy oraz nauczycieli – za opiekę, przygotowanie w dorosłość, cierpliwość i zrozumienie dla chwil słabości. Nie zapomnieli także o pracownikach administracji i obsługi, którzy – jak przyznali – ułatwiali im szkolne życie.
Nie trzeba było długo czekać, by wychowawcy odwdzięczyli się za słowa uznania. Tym razem postanowili jednak nieco zmienić tradycję przemówień i swoje życzenia... wyśpiewali. A nimi śpiewała cała sala, bo tekst ułożonej przez siebie piosenki wyświetlili na ekranie.
Po nich głos należał do gości. Wicestarosta Krzysztof Płochocki, jako absolwent Mechanika, wspominał swoją studniówkę i wychowawczynię – Alicję Adamiec, która w tym roku prowadzi do matury przyszłych teleinformatyków i elektroników. Tak samo niezapomnianego balu życzył więc i tegorocznym abiturientom.
– Mechanik zawsze miał najlepsze studniówki – chwalił szkołę dyrektor Tomasz Płochocki. Dla niego to już 20 bal w murach ZSZ-2 i 5 pod jego kierownictwem. Pierwszy polonez, który prowadził wraz z uczennicą Justyną Dąbrowską z III Li nie mógł więc się nie udać. Zwłaszcza że przy układach pomagały w-fistki Agnieszka Chróścicka i Elżbieta Zagórska.
W rytm muzyki Wojciecha Kilara poszli za nimi licealni zarządcy informacją z III Li z wychowawczynią Elżbietą Zelwowiec prowadzoną przez Mateusza Orlicza, a także technicy pojazdów samochodowych (IV Tp) z wiedzioną przez Mariusza Kowalczyka wychowawczynią Jolantą Kucińską. Ich taneczne popisy goście co i rusz nagradzali brawami, doceniając skomplikowane figury i dostojność tancerzy.
Jeszcze większą pomysłowością, co do swojego poloneza, wykazali się za to spedytorzy z IV Ts prowadzeni przez wice dyrektora Janusza Zduńczyka i Lidię Kwaśnik oraz zarządcy informacją z III Lz, wiedzieni przez wychowawców Mariusza Korgula i Annę Dąbrowską. Ci pokusili się o liczne przeplatanki, kółka i ślimaki, a także figlarny przysiad na kolanie partnerów.
W sali było już naprawdę gorąco, gdy na scenę wkraczali teleinformatycy i elektronicy z IV Tte oraz informatycy i mechanicy z IV Tim. Prowadzeni przez wychowawców – Alicję Adamiec i Rafała Świderskiego również zebrali gromkie brawa od publiczności. A gdy tylko takty poloneza zamilkły, ustawili się do pamiątkowych zdjęć, które przypominać im będą o tym jedynym w życiu balu.
Zapamiętają go na pewno, bo tego wieczoru oprócz dobrej zabawy w rytm muzyki serwowanej przez zespół Reflekt, czekały wszystkich niespodzianki. Pierwszą sprawili swojej wychowawczyni uczniowie III Li, streszczając w muzycznym mixie całe trzy lata szkolnego życia. Chwilę później przyszedł czas na rewanż i to Elżbieta Zelwowiec stanęła na scenie z mikrofonem w ręku. Odtąd jak lawina posypały się muzyczne dedykacje uczniów dla swoich opiekunów, które przerwał dopiero wjazd studniówkowego tortu.

Numer: 2012 07   Autor: Justyna Kowalczyk