DRODZY CZYTELNICY

Gdy czytam w krajowym dzienniku, że prezes Jarosław Kaczyński nie wybaczy autorom nowelizacji ustawy o IPN, bo musi się tłumaczyć z bycia antysemitą – mam wrażenie, że ktoś tu pisze na zlecenie. Kiedy w naszym Mińsku Mazowieckim przed czasem ustępuje prezes towarzystwa, którego członkowie mienią się przyjaciółmi miasta – dociekam, co się stało. Zawsze wyjdzie szydło z worka, oliwa wypłynie na wierzch, a niedowiarkom odsłoni się drugie dno. Nie zawsze cuchnące, ale zawsze prawdziwe...

Dno na zło

DRODZY CZYTELNICY / Dno na zło

Od czwartku 1 marca będzie nas obowiązywała nowelizacja ustawy o IPN. I dobrze, choć szkoda, że tylko nasi obywatele znajda się pod jej jurysdykcją i w razie nadużycia pójdą na trzy lata za kraty. A tak by się chciało zakrzyknąć – żydzi do domu. Po czwartku będzie to niemożliwe. Ba, może w ogóle słowo ŻYD, stanie się przejawem antysemityzmu. Pal licho, niech mnie zamkną, może tym właśnie sposobem stanę się narodowym męczennikiem.

I guzik mnie obchodzi, komu ta nowela IPN służyła, czy pisowcy na niej skorzystali, czy stracili. Biorąc rzecz nie tylko historycznie, mamy prawo być suwerenami we własnym kraju. To nie NAS się wybiera, to MY wybieramy...

Przed dwoma laty wybrali też Sitkiewicza. No ale Damian ma określone poglądy polityczne i z czasem zaczął nie pasować do apolitycznych wyborców TPMM. Oczywiście apolitycznych pozornie, bo każda z tych filomińszczanek ma poglądy i do tego pachnące lewactwem. Zablokowały więc przed dwoma laty wybór Adama Zawadzkiego, bo ten to dopiero MA POGLĄDY. Sitkiewicza z tej strony nie znały i się znalazł na stolcu. Od razu zadarł z dwiema personami z zarządu, ale jako prezes przetrwał burzę i dotrwał do połowy kadencji.

Już całkiem wyzwolony z pręgierza poprawności napisał, że ...może teraz mińskie gazetki zaczną pisać inaczej o TPMM, nie pomijając nazwiska szefa organizacji. Doprawdy, nie wiem, kto steruje tym całym burdelem: burmistrz, dyrektor muzeum czy może jedyny prawdziwy poseł w moim mieście z wiadomej partii. Układ ma się dobrze, tylko się boją, że wybory przepieprzą. Gorzej, jak nagrody będą przyjmować od starych pijaków z WSW, jak to miało miejsce w listopadzie 2017 roku. Układ dotyczy różnych sfer, typowe miasteczko układowe najbardziej oświeconych partyjniaków wiadomej i jedynej proeuropejskiej partii. Medale, medale, nagrody i kasa dla aktywnych partyjniaków. Jakie to jest płytkie. Sorry, taki mamy klimat w mieście... Do jutra, a w zasadzie do listopada b.r. Obym obudził się w innej rzeczywistości, czego Wam również życzę! In vino veritas!

In vino veritas, in aqua sanitas – Tak, mili państwo, w winie prawda, a w wodzie zdrowie. Może także psychiczne, bo coraz więcej wśród nas oszołomów. Ba, jak obliczył średniowieczny matematyk, o ile w XII wieku jeden wariat przypadał na stu normalnych, w połowie XXII wieku będzie odwrotnie.

Damianie, dlaczego w czambuł poleciał pan po mińskich gazetkach. Chyba że mianem gazetki określamy służalcze darmowe reklamówki i tuby gminne – zapytałem nieśmiało.

Chodzi o te, które są sterowane z UM lub zależne od kapitału lokalnych kacyków z układu – wyjaśnił Sitkiewicz.

Tak myślałem, ale czy inni mają podobne opinie. Najlepiej lecieć po tytułach lub niby-dziennikarzach – skwitowałem, ale bez przekonania, czy to jeszcze możliwe lub już niemożliwe...

Numer: 9 (1065) 2018   Autor: Wasz Redaktor






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *