Mińsk MazowieckiW mińskim spółdzielczym

Halina Strzębska nie zaczekała do 80. rocznicy utworzenia mińskiego BS, którą bankowi spółdzielcy będą świętować już w przyszłym roku. Jednak moment przekazania władzy nowemu prezesowi Jackowi Lipcowi był równie ważny, bo zbiegł się z otwarciem nowej siedziby przy ul. 11 listopada w Mińsku. Nie wszystkim miejsce przypadło do gustu z uwagi na przyrynkową ciżbę i niedosyt parkingów, ale na pożegnanie wieloletniej prezeski nie mogli nie przyjść. Raczej przyjechać, bo bankową galę, a właściwie benefis Haliny Strzębskiej zorganizowano aż w zagórzańskim zajeździe.

Benefis na bank

W mińskim spółdzielczym / Benefis na bank

Ponad trzystu zaproszonych gości niemal z całego kraju, a wśród nich prezesi korporacji, okolicznych banków spółdzielczych, władze samorządowe, poseł i w drugiej połowie najważniejsi udziałowcy – to skala przedsięwzięcia. Innym i wcale nie mniejszym problemem była liczba medali, statuetek, dyplomów i... kwiatów. Szczególnie obdarowaną była ustępująca prezes Halina Strzębska, która jednak honory gospodyni pełniła do końca.

Wielu sądzi, że nawet po 1 lutego, bo na razie przekazała klucze nowemu szefowi tylko do bankowych drzwi, ale nie do skarbca. Tak żartował starosta Tarczyński, podkreślając w imieniu samorządowców i służb powiatowych bezpośredni, ale szczery sposób bycia pani prezes oraz jej wpływ na rozwój nie tylko mińskiej bankowości.

Wystarczy przypomnieć, że w ranking najlepszych banków spółdzielczych w 2004 roku BS w Mińsku Mazowieckim zajął 23 miejsce wśród 600 banków spółdzielczych działających w kraju, a w 2008 roku nasz bank otrzymał drugą nagrodę i tytuł Lidera 2007 razem z pięcioma bankami spółdzielczymi.

Mimo wszystko, to nie sukcesy ekonomiczne zdominowały bankową galę. Liczyli się w niej przede wszystkim ludzie związani z sektorem bankowej spółdzielczości. Szli więc na scenę niemal wszyscy – albo po odznaczenia i dyplomy z podziękowaniem, albo sami je wręczali innym zasłużonym. I tak przez prawie dwie godziny, bo galę – by nie było monotonnie – przerywali artyści scen operowych i dancingowych, a bliżej północy – nawet rewiowych z gorącymi figurami kankana.

Było na kogo popatrzeć i wiele się nasłuchać, ale i tak pierwszoplanową rolę grała Halina Strzębska. Niekoniecznie była do niej przygotowana, bo prowadzący galę wymyślał raz po raz
nowe wcielenia i rekwizyty.

Jednym z nich był portret prezeski malowany na poważnie albo wręcz smutno. Biada temu artyście, który albo nie zna pani Haliny, albo uznał, że zdjęcie zamieszczone również w monografii banku to jedyna słuszna podobizna. Nic bardziej mylnego, bo kto poznał Strzębską bliżej, ten nigdy na taki portret nie przystanie.

Może stąd wzięły się glosy, by raczej go nie pokazywać. Być może, ale wtedy żaden malarz by się nie dowiedział, że musi pokazywać radosną prawdę, a nie żałosne bohomazy.Dziennikarz podobnie, choć piórem jeszcze trudniej.

Trudniejsze nie znaczy niemożliwe, więc – pisząc tylko prawdę – warto zauważyć serdeczność benefisowej
atmosfery i szczerość wypowiedzi fanów mińskiej prezes. Szczególnie, kiedy ulokowano ją w fotelu, a ona aż rwała się do dziękczynnych uścisków i pocałunków. Wzruszała się przy tym nie jeden raz, ale nie pozwalała nikomu o łzach mówić.

Tak oto trzymała męską linię charakteru, bo przecież trzeba było właśnie po męsku przedstawić nowego prezesa i udowodnić radzie nadzorczej, że siedlczanin Jacek Lipiec jest godnym jej następcą.

Może niewprawnemu oku impreza mińskiego banku przypominała fetę znajomych z dawnych lat, ale to nieprawda. Oznaki wspólnej radości nie były udawane, a wyróżnienia jak najbardziej zasłużone. Poza tym wszyscy naprawdę nie czuli żadnej presji. Jeśli już, to tylko presję chwili, bo taki dzień się nie powtórzy.

Doskonale wiedziała o tym Halina Strzębska, wyznająca jednemu z wójtów – Może to ostatni raz...

Rzeczywiście, na pewno bankowe imprezy jeszcze się wydarzą, ale takiego benefisu jak pożegnanie Haliny Strzebskiej nie będzie. Wcale to nie oznacza końca jej kariery, bo chcą wziąć panią prezes do komisji etyki bankowej, a to już szczebel krajowy.

Numer: 5 (800) 2013   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *