Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki polityczny

Typowana na premierę rządu RP Beata Szydło odwiedziła Mińsk Mazowiecki. Zatrzymała się na pół godziny, by pogratulować lokalnym działaczom PiS za ochronienie ZOZu przed... PPP czyli partnerstwem publiczno-prywatnym, o które sami się starali. Zarówno z powodu nowych trendów, jak i całkiem praktycznych, czyli zdobycia 40 milionów na modernizację szpitala. Teraz zmienili zdanie i podobno ku zadowoleniu nowych władz SP ZOZ oraz pielęgniarek - lecznica pozostanie publiczna...

Szydło szpitalna

Fakty są banalne – kandydatka PiS na premiera Beata Szydło odwiedziła miński szpital, gdzie spotkała się z personelem oraz mieszkańcami miasta. Podczas spotkania przewodniczący Rady Powiatu Daniel Milewski symbolicznie przekazał przedstawicielom związków zawodowych przyjętą na czerwcowej sesji uchwałę o zaprzestaniu podjętych w poprzedniej kadencji działań zmierzających do zmiany formy organizacyjno–prawnej szpitala. Zrobił to przy aplauzie zgromadzonych, a szczególnie przedstawicielki związku zawodowego, która oceniła go jako człowieka sumienia i czynu.
Tak rzeczywiście było – radni powiatu 25 czerwca podjęli uchwałę w sprawie odstąpienia od realizacji rozbudowy, modernizacji i restrukturyzacja SP ZOZ w Mińsku Mazowieckim w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Podobno tę decyzję poprzedziło wiele miesięcy konsultacji ze związkami zawodowymi oraz mieszkańcami. Wcześniej zarząd powiatu powierzył kierowanie szpitalem managerowi Arturowi Więckowskiemu i ogłosił konkurs na nowych dyrektorów.

Co z taką wiedzą mogła zrobić kandydatka na premiera RP? Oczywiście wykorzystać ją do podkreślenia, jak ważny jest dostęp do opieki medycznej. Szydło zwróciła uwagę, że od 2016 mieszkańcy powiatu nie będą mieć problemu z dostępem do lekarza, ponieważ lokalni samorządowcy oraz przedstawiciele związków zawodowych doszli do porozumienia, które zapobiegło możliwej prywatyzacji szpitala. Właśnie kwintesencją polityki jest dobry plan i dialog pozwalający rozwiązywać problemy.
Przewodniczący Milewski dziękował radnym, staroście oraz parlamentarzystom zaangażowanym w sprawę procesu restrukturyzacji szpitala. Wspólnie z szefem komisji zdrowia Adamem Laskowskim poprosił Beatę Szydło, by jako najbliższa współpracowniczka Andrzeja Dudy zainteresowała prezydenta sprawą przesunięcia terminu, w którym polskie szpitale mają być dostosowane do wymogów określonych przez ministra zdrowia. – Obecnie rządzący postawili wymagania, ale nie dali pieniędzy – narzekał Milewski.
W przypadku mińskiego szpitala szacowany koszt dostosowania go do tych standardów wynosi ponad 18 mln złotych, zaś nieprzekraczalny termin przewidziany na ich spełnienie to połowa 2016 roku. Problem ten dotyczy co trzeciego szpitala powiatowego, który nie będzie w stanie spełnić tych wymogów, a w konsekwencji od stycznia 2017 roku zaprzestanie działalności medycznej. Prezydent powinien wydłużyć ten okres do 2020 roku.
Były i kulisy wizyty, a w nich rozmowa Beaty Szydło z Grzegorzem Padzikiem, który przedstawiał jej inną wersję zdarzeń i rolę posłanki Pawłowicz. Był też głos mediów, by Szydło w roli premiera szczególną uwagę zwróciła na obciążenia podatkowe prasy lokalnej, która coraz częściej jest niepolska lub nierzetelna, bo na usługach władzy samorządowej.

Numer: 28 (927) 2015   Autor: Janko Fridayski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *