DobreZłotka Dobrego 2012

Na żaden medal nie pracuje się tak długo, jak za 50 lat pożycia małżeńskiego. To ponad 18 250 nocy i dni – mówiła do złotych jubilatów kierownik USC w Dobrem, a wójt Radzio ze zdumieniem i radością stwierdził, że jeszcze mu trochę do pięćdziesiątki brakuje. To nie jedyne mocne momenty podczas goszczenia jubilatów w sali konferencyjnej urzędu gminy. Przyjechali niemal w komplecie po jedyne w życiu prezydenckie medale...

Długie medale

Już na dworze mroczyło, gdy ostatnia para dotarła do sali obrad radnych, zaopatrzonej tym razem w cztery torty, ciasto, owoce oraz kilka butelek szampana. Zanim wystrzeliły korki, 20 medali zawisło na piersiach jubilatów. Tylko dwoje z nich – Agnieszka i Roman Cyranowie oraz Sabina i Janusz Miąskiewiczowie mieszka w Dobrem, bo reszta z 10 obecnych to mieszkańcy gminnych wsi. Z Dropia – Krystyna i Edward Chmielewscy, z Mlęcina – Ewa i Stanisław Komudowie oraz Sabina i Mieczysław Sadochowie, a z bliskiego Rudzienka – Maria i Stanisław Pytkowscy.

Przybyli także Cecylia i Bogdan Krusiewiczowie z Walentowa, Wanda i Jan Kulmowie z Głęboczycy, Elżbieta i Aleksander Smułkowscy z Porąb Nowych oraz Elżbieta i Zbigniew Wolińscy z Brzozowicy. Jedyną nieobecną parą byli Anastazja i Wiktor Gąsiorowie z Wólki Mlęckiej.

Mimo tylko 20 osób, sala był pełna. To zasługa rodzin jubilatów, którzy nie opuścili tej jedynej w życiu rodziców i dziadków ceremonii. Żywo reagowali na każde dobre słowo, na życzenia i kwiaty. Także na kamerę naszej telewizji, pytając o możliwość pozyskania zdjęć i filmu.

Tymczasem wójt Radzio zapraszał do występu młodych dobrzan, którzy tradycyjnie pod kierunkiem pań Bodeckich przygotowali artystyczne danie złożone z piosenek przypominających jubilatom młodość i wcale nie tak dawne perypetie dziadka, który zapomniał o wizycie wnucząt na ich złote gody.

Sala co raz wybuchała śmiechem, bo przecież małżeństwo w każdym wieku jest walką płci w stylu kabaretowym. I dobrze, jeśli dzięki starciom związek się wzmacnia, a nie rozpada. Spoiwem – jak się wszyscy domyślają – jest miłość i... wójtowskie batoniki podarowane młodym artystom.

To także dzięki uczuciu aż cztery pary zasłużyły na nasze nagrody demograficzne – państwo Ceranowe, Kulmowie i Smulkowscy za czworo dzieci, a Miąskiewiczowie za sześcioro. W sumie 10 obecnych par wychowało 34 dzieci, co daje niezły wskaźnik demograficzny. Ich następcy są słabsi – dali dziadkom tylko 58 wnucząt – jednak wójt Radzio twierdzi, że ludność gminy nie maleje, a rośnie o około sto osób rocznie. Oczywiście dzięki osiedleńcom z Warszawy, którzy buduj domy tam, gdzie woda czysta i trawa zielona.

Numer: 2012 47   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *