Powiat mińskiWzięli i napisali...

Panie Redaktorze… niechybnie zbliżamy się do wielkiej cywilizacji zachodniego świata, w której dominują wartości nie z tego świata. To już nie tylko amerykański czarny rasizm czy europejski spaczony antysemityzm. Nadchodzi era seksualizacji dzieci od prawie samych narodzin. Stąd najazd na uczniów genderowych ekstremistów i szerzące się jak wirusy darmowe podpaski w każdej szkole…

Maski podpaski

Wzięli i napisali... / Maski podpaski

Wybrańcy ludu, czyli nasi lewacko wyedukowani radni twierdzą, że skoro w każdej toalecie publicznej musi być papier toaletowy, to dlaczego nie może być podpasek… To inicjatywa radnych Koalicji Obywatelskiej, ale bez nazwisk, by nie zrobiło im się głupio. Wiadomo, że oni potrzebują każdej promocji i to według zasady, że kontekst znika, a nazwisko zostaje.
No i zrobili ruch w stronę tak pojętej tezy, umieszczając w mińskich szkołach skrzyneczki z podpaskami, wkładkami i tamponami. Podobno do akcji zgłosiło się wiele szkół, ale jej promotorzy wybrali tylko trzy, podstawową Szóstkę oraz dwie średnie – Budowlankę i Mechanika.

Skąd w ogóle taki pomysł, by wkraczać do szkół z takimi osobistymi artefaktami? Lewacy ubolewają, że aż 500 mln osób na całym świecie nie ma stałego dostępu do środków higienicznych. Badania pokazują, że w Polsce aż 39% kobiet z ubogich domów musiało zrezygnować z zakupu produktów menstruacyjnych na rzecz innych domowych wydatków. Ubolewają więc, że i u nas mogą być dziewczęta, które nie dostają w domu pieniędzy na zakup wkładek, podpasek czy tamponów. Stąd akcja-menstruacja, która jest tylko wstępem do rozmów o endometriozie, czyli nieprzyjemnym bólu w okolicy miednicy w czasie miesiączki, którego przyczyną jest rozrost błony śluzowej macicy poza nią, tj. w jamie otrzewnej.

Trzeba się zgodzić, że fizjologia kobiety nie może być tematem tabu. Zresztą podobnie jak dewiacje seksualne, które też trzeba znać, by wiedzieć, jak im nie ulec i jak się przed nimi bronić. To wcale nie znaczy, że swoją seksualność trzeba demonstrować na ulicach i w mediach. A środki higieniczne niekoniecznie muszą być wystawiane i promowane w szkołach. Wystarczyłaby wyposażona w nie apteczka w sekretariacie, pokoju nauczycielskim lub u pedagoga. Bez propagandowego szumu i genderowych kontekstów…

Nie – panie Redaktorze – dobrze wiemy, że tak się nie da. Za cicho i bez fanfar nie przejdzie żadna akcja uświadamiająca. Kto z nas wiedziałby, że prawie połowa kobiet nie mówi w domu o miesiączce, że co trzecia nastolatka nie jest przygotowana na jej nadejście… No i że nie ma naturalnego języka do opisu doświadczeń związanych z menstruacją, która w społecznej percepcji ma tylko ciemne, wstydliwe strony.
Rzeczywiście, tak być nie może, bo przecież krwawienie oczyszcza kobietę, a jego brak jest najjaśniejszą oznaką nowego życia.
Na koniec bezczelnie zaapeluję… Nie bójcie się lewacy, idźcie dalej i śmielej… Wyposażcie szkoły w prezerwatywy, globulki, pokoje miłości i tabletki DZIEŃ PO. A co, niech seks ma w szkołach nieposkromioną obecność. Na chwałę szatana…

Numer: 45/46 (1256/1257) 2021   Autor: Wasz DONosiciel





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *