Mińsk MazowieckiPortret artysty

Jacek Siudziński – rocznik 1957 – był malarzem pełną gębą, a dokładniej… pędzlem pełnym artyzmu. Już jako 25-latek podbijał galerie Europy. Wystawiał obrazy w Paryżu, Düsseldorfie, Köln, Moskwie, Brukseli i Amsterdamie, a nawet w Chicago i Los Angeles. Jego prace znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie i w Poznaniu, Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Łodzi, w Sankt Petersburgu i… Muzeum Ziemi Mińskiej. Odszedł w pierwszych dniach marca, w ciszy, cierpieniu i z bólem zapomnienia…

Lśnienia cierpienia

Był artystą o nieprzeciętnych zdolnościach twórczych, a jednocześnie skrywającym w sobie skrajne amplitudy przeżyć duchowych. W latach 80. i 90. ubiegłego wieku był jednym z najbardziej intrygujących artystów młodego pokolenia malarstwa polskiego. Zapraszany na targi, biennale i wystawy miał czas i talent na wyjątkową interpretację Drogi Krzyżowej w kościele p.w. św. Anny w Ottenhöffen-Schwarzwald. Mińszczanie mogli oglądać jego obrazy podczas wystawy jednej nocy w wieży ciśnień w 2008 roku oraz w ramach Nocy Muzeów w 2012 roku, podczas której ożywiono sceny malarskie Siudzińskiego.

Jak oceniali go krytycy? Mówili o nieprawdopodobnym bogactwie pomysłów i obsesjach, które są jego siłą. Zauważyli, że ten niesłychanie szybko rozwijający się artysta po namiętnych oskarżeniach wszedł w fazę miłosierdzia, współczucia, samotności i niemożności porozumienia się człowieka z człowiekiem. Te cudownie, z maestrią malowane obrazy objawiają nam straszliwą prawdę o alienacji człowieka i chłodzie świata, w jakim on żyje. Wszystkie one są przejmującą alegorią vanitas vanitatum et omnia vanitas – marność nad marnościami i wszystko marność. U Siudzińskiego wszystko trwa, chociaż ruch rozciągający barwną smugę czy rozmazane twarze symbolizują daremności ludzkich gestów i spojrzeń.

Obrazy budzą też rozdrażnienie przez ucięte kadry, dynamiczne kompozycje, ekspresyjne barwy, spontanicznie i pozornie przypadkowo wybrane fragmenty jakiejś nieokreślonej rzeczywistości. To w niej osadzał sceny erotyczne, portretował trudne relacje damsko-męskie i kobiece akty, umieszczając postaci w odrealnionych przenikających się przestrzeniach, pokojach czy łazienkach. Miłosnej osnowie jego płócien towarzyszy jednak zawsze duch podskórnie wyczuwanej tragedii, rozczarowania i obcości. Nie sposób uwolnić się od wrażenia, że świat barwnych obrazów Siudzińskiego to z wysiłkiem okiełznany chaos obrazujący wewnętrzne rozdarcie artysty.

Jacek Siudziński zagościł na naszych łamach kilkakrotnie, a najbardziej w numerze 7 Cs z 2002 roku w artykule OBLICZA MIŁOŚCI, który jest dostępny w naszym e-archiwum.
Aby uczcić pamięć artysty, Muzeum Ziemi Mińskiej zaprasza na okolicznościową wystawę jego prac, która potrwa do 18 kwietnia.

Numer: 13/14 (1225/1226) 2021   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *