Pomimo coraz trudniejszej sytuacji epidemicznej, udało się doprowadzić do końca lokalne rozgrywki piłkarskie na wszystkich szczeblach. Zostało jeszcze kilka zaległych meczów, lecz sytuacja przed zimową przerwą jest już wyraźna. Przed kilkoma ekipami z powiatu mińskiego otwierają się interesujące perspektywy…

Szczyty perspektyw

Mazovii nie udało się przed przerwą wrócić na pierwsze miejsce. Jej wynik jest jednak imponujący, ponieważ nie przegrała żadnego z 15 rozegranych meczów. Takie osiągnięcie udało się w tym sezonie tylko 7 drużynom w Polsce. Mazovia zachowuje obiecujący dystans zarówno do lidera, jak i do trzeciej drużyny. Na wiosnę pozostaje tylko nieco poprawić statystyki i będzie można powalczyć o awans do III ligi.
W czasie minionych dwóch tygodni mińszczanie rozegrali dwa mecze z już nowej rundy. Drugim z rywali były rezerwy Pogoni Siedlce, które przyjechały w sobotę nad Srebrną. Przyjezdni zaczęli mecz z wiceliderem bardzo dobrze, ponieważ już w 8 minucie wyszli na prowadzenie. Gospodarze szybko wzięli się do odrabiania strat, ale sztuka ta udała im się dopiero chwilę przed gwizdkiem na przerwę. Strzelcem gola był Bondara, który wykorzystał rzut karny. W drugiej połowie Mazovia miała dużą przewagę nad rywalem, co potwierdziła bramkami Nojszewskiego i Przyborowskiego. Szans na gole było jeszcze więcej, więc mińscy trenerzy mieli powody do zadowolenia.

Obiecujący koniec jesieni zaliczyła też Victoria Sulejówek. Podobnie jak Mazovia zajmuje ona drugą lokatę w tabeli, a przed przerwą rozegrała dwa spotkania z rundy wiosennej, w których zwyciężyła. Imponujący był zwłaszcza wynik z Unią Warszawa. Sulejówczanie na wyjeździe rozgromili stołecznych 4:0, a o triumfie zadecydowała pierwsza połowa. Goście kończyli ją przy wyniki 3:0, po dwóch golach Abdioglu i jednym Ławcewicza-Musialika. Natomiast rezultat ustalił najlepszy ze snajperów Victorii – Ernest Słupski.

Jak zapowiadaliśmy, końcówka jesieni w lidze okręgowej była bardzo emocjonująca. Ostatecznie z korespondencyjnego starcia Płomienia Dębe Wielkie i Watry Mrozy zwycięsko wyszedł pierwszy z zespołów. Doczekał się potknięcia mrozian i wskoczył na dotychczas zajmowane przez nich miejsce wicelidera. Ciekawie było w poprzedni weekend, gdy dębianie doczekali się wreszcie porażki Watry, lecz sami również przegrali, więc sytuacja w tabeli się nie zmieniła. Zadecydowała dopiero ostatnia kolejka, gdy Płomień – ku jeszcze większej satysfakcji – zwyciężył z niedawnym pogromcą Watry – Jastrzębiem Żeliszew, a mrozianie ulegli u siebie Jabłoniance. Obie ekipy mają teraz taką samą liczbę punktów, lecz dębianie szczycą się lepszym bilansem bramek.
To jednak nie jest ostateczny rezultat, bo obie ekipy może jeszcze zepchnąć Mazovia II. Wystarczy, że mińszczanie wygrają ze słabą Miedzanką w zaległym spotkaniu, które zaplanowano na 21 listopada, i zasiądą na fotelu wicelidera. Mają bowiem najlepszy stosunek goli strzelonych do straconych.
Wyraźnie rozgoryczeni są natomiast gracze Fenixa Siennica. Jeszcze niedawno to oni walczyli o miejsce na podium, a teraz spadli na 10 miejsce. Powodem są porażki z Orłem Unin i Naprzodem Skórzec, ekipami – trzeba przyznać – bardzo mocnymi. W Siennicy lider ze Skórca pokazał, że nie bez powodu ma tylko jedną porażkę na koncie. Nie dał szans rywalom, od początku do końca kontrolując wynik i wygrywając 3:0. Gospodarze nie wykorzystali nawet szansy na honorowe trafienie, marnując rzut karny w końcówce spotkania.

Siedlecka klasa A już wcześniej zaczęła przerwę zimową, lecz warszawska II z udziałem SRT Halinów grała dłużej. Halinowianie zakończyli rundę jesienną na premiowanym awansem drugim miejscu, a ich ostatnim rywalem był Vulcan Wólka Mlądzka. Pokonali go 3:0, a wszystkie bramki padły  w drugiej połowie. Dwie należały do Banaszka, a jedna do Bąka. Było to doskonałe podsumowanie połowy sezonu w wykonaniu ekipy z Halinowa.

Numer: 47/48 (1207/1208) 2020   Autor: (łk)