StanisławówPustelnik kultury

Najpierw padło hasło sprzątania osady i jej najbliższych siół. W tak wyczyszczonych ze śmieci okolicznościach przyrody mogli się przygotowywać do czwartych dni kultury pustelnickiej. Ze wszystkim rygorami epidemicznymi, ale też z nagrodą Czesławy Kaim, która przed imprezą okazała się wicemistrzynią Mazowsza w aktywności sołeckiej. Nic nie mogło im popsuć radości, prócz pogody…

Słodziki chłodziku

Pustelnik świętował całe dwa dni. W sobotę dominowały latawce i koncertowe organy, a w niedzielę – plony ogródkowe, czyli warzywa i kwiaty. Wystawione pod namiotem przy scenie przykuwały wzrok z daleka kolorami, ale dopiero z bliska można było ocenić kunszt ich kompozycji. Czego tam nie było… Oprócz bukietów z jesiennych kwiatów i warzyw były ich kosze, albowarzywne rzeźby ludzików i postaci baśniowych. Między nimi powiewały karmazynowe żagle jachtu, pobudzał ślinianki pieczony świński ryj, a wszystko przyćmiła żywa suknia z hortensji.
Lista laureatów konkursu kompozycji ogródkowych była długa i każdy z wyróżnionych dostał nagrodę. Te najcenniejsze były jednak tylko trzy, a komisja orzekła, że należą się dziełom z numerem 10, 8 i 11. Trzecią otrzymała Katarzyna Rau, drugą Aleksandra Rysiawa i pierwszą Mirosław Płochocki. Tak oto dyniowo-ogórkowy krasnal z konewką i… koronawirusem Mirka wyprzedził nowatorski, kwietny strój Oli, a ten z kolei był okazalszy od cukiniowego świńskiego łba w obfitej zalewie warzywnej.
Pozostałe osiem prac wystawiły rodziny Glanowskich i Pacygów, Elżbieta Bąkowska, Danuta Szulich, Ignacy Siporski, Łukasz Szczepański, Ewa Skuza, Bożena Świadek, żeński klan Kielczyków, Agnieszka Kosman i Maksymilian Skuza.

Padający niemal bez przerwy deszcz dawał się we znaki wszystkim, ale nie pokrzyżował szyków organizatorom. Dopisali goście z prezentami, z których najokazalszym okazała się kosiarka za zwycięstwo w konkursie plonów ogródkowych. Były władze gminy z wójt Kingą Sosińską, strażacy odkażający każdego, kto wchodził na plac przed OSP, orkiestra dęta ze Stanisławowa pod batutą Sebastiana Smędry i nasza kamera, by wszystko pokazać w stereo i kolorze.
A było co, bo oprócz dzieł ogródkowych był też medal pamiątkowy PRO MASOVIA przyznany Czesławie Kaim za zasługi na rzecz województwa mazowieckiego.
Na grochówkę oraz kartacze z serem i skwarkami przygotowane przez KGW Goździk nikogo nie trzeba było namawiać…

Numer: 41/42 (1201/1202) 2020   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *