Powiat mińskiLigi piłkarskie 2020/2021

Pierwszy weekend października przyniósł ze sobą piękną pogodę, która stała się doskonałą oprawą dla piłkarskich widowisk na terenie całego powiatu mińskiego. Wszystko zaczął Tygrys, który pewnie zwyciężył na własnym stadionie, a później emocje tylko rosły…

Tygrys przyczajony

Tym razem kolejka IV ligi należała do Tygrysa. Po serii trzech niefortunnych porażek udało się wreszcie zwyciężyć. Rywal był z najniższej półki, więc zwycięstwo hucian, którzy grali na własnym stadionie, zdawało się oczywiste. Ważniejszy miał być styl, a ten niestety pozostawiał wiele do życzenia. Tygrys praktycznie przez cały mecz był stroną przeważającą, która stworzyła sobie wiele sytuacji bramkowych, ale wykorzystała tylko trzy z nich. Hucianie powinni strzelić przynajmniej dwa razy tyle goli, jednak najważniejsze są zdobyte punkty.
Mazovia niespodziewanie zremisowała na wyjeździe z Podlasiem. Wszystko szło zgodnie z planem prawie do końca. Jeszcze w 81 minucie Bondara strzelił z karnego na 3:1 i wydawało się, że wystarczy tylko czekać ostatniego gwizdka. Po chwili gospodarze zdołali jednak zdobyć bramkę kontaktową, a później doprowadzić do remisu. Co ciekawe, końcowe trafienie należało do Mateusza Omieciucha, który w zeszłym sezonie grał w Tygrysie. W ten sposób zemścił się więc za bolesną porażkę swego byłego klubu z Mazovią, do której doszło przed dwoma tygodniami.

W okręgówce nadal zaskakuje Watra Mrozy. Znakomita postawa pozwoliła jej po niedawnej kolejnce zająć drugie miejsce w tabeli. Zwycięstwa z Polonezem Mordy fani mroziańskiego klubu mogli się spodziewać, ale wyjazdowe zwycięstwo w Skórcu to bardzo miłe zaskoczenie. Watra ograła dotychczas niepokonany Naprzód, konsekwentnie stosując przygotowaną na mecz taktykę. Wszystko okrasiła nieustępliwością i walką do końca, co w efekcie pozwoliło zwyciężyć 3:1.
Z liderem nie poradził sobie za to Płomień. Nawet atut własnego boiska nie pomógł i dębianie ulegli graczom ze Skórca 1:3. Honorowe trafienie zaliczyli dopiero w doliczonym czasie gry, choć od 63 minuty grali z przewagą jednego zawodnika.

W sobotę do Stanisławowa zawitali latowiczanie. W derbach powiatu mińskiego nie wyłoniono zwycięzcy, więc drużyny podzieliły się punktami. Mecz zakończył się rezultatem 2:2, ale – co ciekawe – to ekipa przyjezdnych zaczęła lepiej, bo w 48 minucie prowadziła 2:0. Goście zdobyli jednak po chwili kontaktowego gola, a później doprowadzili do remisu.
W klasie A nie zachwyca też Jutrzenka Cegłów, która ma na koncie zaledwie 5 punktów. Po wysokiej porażce z Tęczą zremisowała z Wichrem Sadowne 1:1, a niedawno przegrała z ULKS Gołąbek 1:4 – jedną ze słabszych ekip w lidze.

W Hucie Mińskiej kibice obejrzeli derby mińskiej gminy. Rezerwy Tygrysa podejmowały tam sąsiadów ze Świtu Barcząca. Po nie do końca sportowych emocjach mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 1:0, zaś goście kończyli spotkanie bez dwóch graczy, którzy wcześniej zostali wyrzuceni z boiska.
Porażkę Świtu wykorzystał LUKS Rzakta, który ograł GKS Dobre i zajął pozycję lidera B-klasy. Niedawno odrodzony klub zza miedzy poczyna sobie bardzo dobrze, choć triumf nad rywalem z powiatu mińskiego wcale nie przyszedł łatwo. Jedyna bramka meczu – z rzutu karnego – padła w 90 minucie i kazała gościom obejść się smakiem i wrócić do Dobrego z niczym.

Numer: 41/42 (1201/1202) 2020   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *