Funkcjonariusze próbowali spisać grupę młodych osób, która zakłócała ciszę w okolicach dworca kolejowego w Mińsku. Jedna 22-latka nie chciała się jednak wylegitymować, twierdząc, że ma znajomego w organach ścigania, który poinstruował ją o tym, że nie musi tego robić. Policjanci szybko wyprowadzili ją z błędu i poinformowali, że będą musieli ją zabrać na komendę w celu ustalenia tożsamości. Wtedy kobieta postanowiła się jednak przedstawić, ale zapowiedziała też, że dzięki jej znajomościom funkcjonariusze niedługo zostaną wyrzuceni z pracy. Wybujała wyobraźnia 22-latki nie przeraziła jednak prewencjuszy, bo do takich zachowań są już przyzwyczajeni.