Mińsk MazowieckiAkcje przedwyborcze

Andrzej Duda – PIERWSZA TURA. Takim wezwaniem demonstrowali swoje pragnienia zwolennicy kończącego kadencję prezydenta. Nie było go na skwerze przy rondzie Hallera, ale ten brak nie przeszkadzał zgromadzonym w skandowaniu podnoszących na duchu haseł. Czy rzeczywiście znowu się uda i to bez dogrywki? Wszystko miało wyjść na jaw po niedzieli 28 czerwca. Niestety, wyniki pokazały, że elektorat dobrej zmiany potrafił się zmobilizować, ale nie przekonał niezdecydowanych…

Niech uda się Duda

W przedwyborczy czwartek pierwszy raz do Mińska Mazowieckiego przyjechała minister Marlena Maląg. Jak się można było spodziewać, kładła nacisk na politykę społeczną, czyli zabiegi rządzących, by wyrwać rodziny z kręgu biedy. Programy się sprawdzają, więc społeczeństwo winno te starania docenić, dając poparcie Andrzejowi Dudzie. Gdy znowu zostanie prezydentem, wszystkie świadczenia społeczne będą utrzymane, bo jest wiarygodny, skuteczny i odpowiedzialny.
Wiec poparcia w początkowej fazie należał do kobiet, bo to one nadawały mu charakter bezkompromisowej walki ze złem, czyli opozycją. Działania kandydatów z ciemnej strony mocy krytykowała senator Koc, a posłanka Wargocka krzyczała, że ma już dość kłamstw wrogów PiSu.
Wicewojewoda Dąbrowski starał się motywować ludzi na faktach. Opowiedział więc o dziewczynce, która nosiła ubrania po starszych siostrach i wreszcie za 500+ kupiła sobie sukienkę. Dla niej wolność utożsamiała się z godnością, której do rządów prawej i sprawiedliwej prawicy nie miała.
Wójt Świątek-Górski też miał przykład świadczący o mądrej polityce społecznej. Jest nim pierwszy w gminie Latowicz żłobek, do którego nawet w czasie pandemii rodzice przywożą swoje dzieci.
Dobrego nastroju nie zmienił głos z tłumu. To niejaki Tomasz Roguski zafilozofował, że rodzina i dzieci to sprawa prywatna, więc żadna władza nie ma prawa tam ingerować. Odpowiedzią na jego dywagacje była intonacja polskiego hymnu i gremialne odśpiewanie jego pierwszej zwrotki z refrenem. Szczególnie głośno zachowywały się dzieci lokalnych działaczek PiSu, skandując nazwisko kandydata z wiarą, że zwycięży w pierwszej turze.

Wiec podsumował poseł Milewski, gromadząc zebranych do wspólnej fotografii i namawiając do składania podpisów poparcia na specjalnie przygotowanej tablicy. Większość zgromadzonych miała odwagę poprzeć Dudę z nadzieją, a nawet pewnością, że należy mu się druga kadencja. Inni sugerowali, że jeśli nawet nie jest wymarzonym, niezależnym kandydatem, to na pewno nie zrobi Polakom krzywdy.
Przed drugą turą wybór mniejszego zła jest wręcz konieczny. Czy lokalnym politykom PiS i KO wystarczy mądrości, by  przekonali o tym niezdecydowanych wyborców? Nie mają wyjścia, bo przecież to przez pryzmat ich postawy oceniamy kandydatów. Czas więc na pokorę bez populistycznego ściemniania, czyli wiec z prezydentem Dudą, który wszakże w powiecie mińskim zdecydowanie wygrał z  Trzaskowskim, ale już w samym Mińsku Mazowieckim jest jeszcze wielu faryzeuszy nie do przekonania.

Numer: 27/28 (1187/1188) 2020   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *