Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki wariatów

Teoria, że mamy taką władzę, na jaką zasługujemy, nie jest pozbawiona dowodów. Czy jednak mińszczanie zasłużyli na burmistrza, który nie tylko jest gorszym sortem, ale jawnie przeciwstawia się prawu… Ostatnio arogancko sprzeciwia się wyborom prezydenckim, które – zgodnie z Konstytucją RP – powinny nastąpić w majowym terminie. Jakim prawem Jakubowski twierdzi, że jego miasto na pewno NIE weźmie udziału w tym szaleństwie. Dlaczego ten upolityczniony cwaniak wypowiada się w imieniu wszystkich mieszkańców i prowadzi ich do zguby…

Hucpa głupca

Już 31 marca Jakubowski napisał, że spodziewał się wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, a zamiast tego mamy kolejne ograniczenia, a obsesja przeprowadzenia majowych wyborów przysłania rządowi trzeźwy osąd.Moje miasto na pewno NIE weźmie udziału w tym szaleństwie. Dlatego w trosce o zdrowie i życie mieszkańców oświadczam, że nie podejmę kolejnych czynności prowadzących do przeprowadzenia 10 maja wyborów prezydenckich. Nie wyznaczę  członków komisji wyborczych, nie zorganizuję dla nich szkolenia, nie wydam zaświadczeń o prawie do głosowania, nie będę sporządzał pełnomocnictw do głosowania, nie udostępnię miejskich szkół i obiektów na lokale wyborcze. Jeśli miałbym z tego powodu stracić stanowisko, jestem gotowy je poświęcić. Nie narażę zdrowia i życia mińszczan.
Podczas konwentu włodarzy miast i gmin takie postępowanie poparła większość zgromadzonych, a zaraz po nim Jakubowski poinformował, że składa zawiadomienia do prokuratury w związku z otrzymaną wiadomością email od Poczty Polskiej zawierającą wniosek o przekazanie danych wyborców.
Pismo potraktował jako próbę wyłudzenia danych osobowych. Przy okazji gwarantował mińszczanom, że ich dane osobowe w urzędzie miasta są w 100% bezpieczne. – Ja jako burmistrz stojący na straży Waszego interesu nigdy nie dopuszczę do tego, aby Wasze dane osobowe były przekazywane jakimkolwiek podmiotom nieuprawnionym bez podstawy prawnej – napisał w oświadczeniu zamieszczonym na facebooku.

To nie wszystko, bo wkrótce znalazł sprzymierzeńców. Otóż radni powiatu podczas spotkania przeprowadzonego w formie wideokonferencji zaproponowali przesłanie do Rady Ministrów stanowiska mówiącego o zagrożeniach, jakie niesie za sobą przeprowadzenie tych wyborów w czasie epidemii koronawirusa. W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców powiatu mińskiego i mając na uwadze wątpliwą równość i wiarygodność wyników wyborów, radni dwóch klubów uznali, że zasadną byłaby zmiana terminu wyborów prezydenckich. Apel podpisały tylko dwa z trzech klubów radnych – Leszek Celej jako przewodniczący klubu Koalicja Obywatelska i Antoni J. Tarczyński jako przewodniczący klubu Twój Powiat.
Jak można się było spodziewać, zarówno apel dotyczący badań, jak i stanowisko w sprawie wyborów nie spotkały się z akceptacją klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości i przewodniczący Piotr Stępień ich nie podpisał.

Tymczasem Państwowa Komisja Wyborcza w liście skierowanym do komisarzy wyjaśnia, że prawo upoważnia operatora publicznego, a takim jest Poczta Polska, do żądania wydania danych ze spisu wyborców.
PKW zaznaczyło jednak, że podstawą do wydania danych ze spisu wyborców przez gminę może być wyłącznie wniosek podpisany podpisem elektronicznym przez osobę upoważnioną do reprezentowania operatora. Do wniosku powinna być dołączona kopia rozstrzygnięcia organu administracji rządowej o nałożeniu na operatora wyznaczonego obowiązku, z którym wiąże się konieczność pozyskania danych ze spisu wyborców.

Po tak radykalnym oświadczeniu mińskiego burmistrza, dyskutanci jęli go popierać, bądź ironizować. Twierdzili, że już dawno dane osobowe mieszkańców wiszą na powiatowym geoportalu, a każdy z nas podczas podpisywania umowy ujawnia nie tylko imię, nazwisko i adres, ale też telefon i pocztę elektroniczną. No, ale tu się nie boimy…
Odezwały się też fanki Jakubowskiego, które prosiły go o rozwagę w każdej decyzji dotyczącej wyborów. Nie chciałyby, aby nasze miasto straciło dobrego gospodarza, a w zamian otrzymało komisarza…
– To po pierwsze nie jest jego miasto, tylko niestety oddane w zarządzanie przez 1/4 mieszkańców. Po drugie, zwyczajowo polityczna wierchuszka PO wymusza na tego typu włodarzach działania typu, apele, petycje, informacje, donosy do prokuratury itp., aby ukryć realny brak pomysłu na smogowe miasto z ogromnym długiem, ale sprawnym urzędem, który kosztuje mieszkańców 9 milionów rocznie – sumował sprawę Piotr Stępień.
Czyżby więc Jakubowski był sterowanym pajacem swej partii? Jeśli nawet nie do końca, to jego wyborcza hucpa warta jest tylko głupca…

Numer: 19/20 (1179/1180) 2020   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *