Powiat mińskiSzpital na okrągło

Każdy się stara, by w narodzie nie wygasła nadzieja. Dyrektor Mariusz Martyniak nie chce mediom udzielać informacji, ale ma czas na wypisywanie niewiele znaczących informacji w sieci. Ogólniki dyrektora SP ZOZ są bez konkretnej wartości, ale też niosą jakąś nadzieję. Szczególnie wtedy, gdy dotyczą bezpieczeństwa, selekcji chorych, masek i kasy…

Kaski bez maski

Szpital na okrągło / Kaski bez maski

Oto co na początku epidemii spłodził pan Mariusz… – Szanowni Państwo, czynimy szereg starań w celu pozyskania sprzętu i dotacji, żeby skutecznie nieść pomoc w czasie epidemii… Żyjemy bardzo szybko, trapią nas te same rozterki co wszystkich mieszkańców. Staramy się zapewnić bieżącą opiekę medyczną i być przygotowanymi na bardzo trudne nadchodzące dni.

Wszystko więc przed nami, a konkretów nie widać. Pierwsze pojawiły się wraz z namiotem strachu. Otóż przed wejściem do szpitala strażacy postawili pomarańczowy namiot. Od razu wzbudził on wśród jednych ironię, a wśród innych – strach. Czy to garaż dla karetki… co jest w środku… kto ma się tam zgłaszać? – pytali mińszczanie.
To nie żarty, bo w namiocie będzie przeprowadzana wstępna selekcja osób zgłaszających się do SOR, by ograniczyć możliwości przypadkowego zakażenia. To niebezpieczne nie tylko dla personelu, ale też osób obarczonych innymi schorzeniami, a tacy w większości przebywają w szpitalu. By nie doszło do nieszczęścia, należy uczciwie odpowiadać na pytania pracowników medycznych. Zatajenie istotnych informacji o zakażeniu może spowodować objęcie kwarantanną całego szpitala.
Nie do wszystkich dotarło, więc pytali o szczegóły jak kombinezony ochronne, bo każda wchodząca osoba może być potencjalnym źródłem zakażenia. Martyniak nie lubi takich pytań, więc tłumaczył, że wszystko dopiero będzie. Są na to przygotowani, bo udało się zgromadzić wszystkie środki ochrony indywidualnej. I to za własne pieniądze, bo miński szpital nie jest zaopatrywany centralnie.

Pierwsi z pomocą przyszli mińscy przedsiębiorcy. W czwartek 19 marca 2020 r. zostało uruchomione konto bankowe 64 9226 0005 0010 0100 2000 0210, które umożliwiło wpłaty darowizn na rzecz SP ZOZ. Promotorzy i dyrekcja szpitala deklarowali, że wszystkie zgromadzone środki zostaną przeznaczone na wydatki związane z zapobieganiem i zwalczaniem wirusowej epidemii.
Wystarczyło 10 dni i stan konta urósł do prawie 390 tysięcy złotych. Na ujawnionej przez SP ZOZ liście widnieje 35 znanych mińskich firm, co oznacza, że każda z nich średnio wpłacała ponad 10 tysięcy. Konto zasilały też osoby prywatne, dzięki którym szpital wzbogacił się o 9 540 złotych. – To ciężar odpowiedzialności większy niż kiedykolwiek i zaufanie, którego nie wolno zawieść – podsumował zbiórkę dyrektor Martyniak, obiecując więcej informacji. Darczyńcy zapewne oczekują konkretów, czyli merytorycznego rozliczenia wsparcia.

Nawet bezinteresowna i szczera pomoc może okazać się niepotrzebna. Tak prawdopodobne jest z ofiarowanymi mińskiemu szpitalowi maskami ochronnymi, których służby medyczne nie będą mogły używać. Wszystko przez, albo dzięki wiążącym wytycznym odnośnie specyfikacji masek medycznych używanych przez personel medyczny w walce z koronawirusem SARS-CoV-2…
Otóż od 27 marca br. mają nakaz, że personel medyczny jest zobowiązany używać tylko maseczek medycznych, które spełniają wymagania normy EN 14683. Natomiast maseczki dla pracowników niemedycznych powinny być uszyte z tkaniny z certyfikatem STANDARD 100 OEKO-TEX.
Co to znaczy? D yrektor Martyniak d ziękuje wszystkim, którzy wyszli z inicjatywą szycia maseczek, jednak kategorycznie stwierdza, że jego lekarze i pielęgniarki nie mogą z tych masek skorzystać. Nadal więc potrzebuje skutecznych masek ochronnych. A szczyt epidemii dopiero przed nami. Strach nawet o nim myśleć…

Numer: 14/15 (1174/1175) 2020   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *