DRODZY CZYTELNICY

No i zamiast przedwiosennej radości mamy zimowy stan zagrożenia epidemicznego. To jeszcze nie stan wojenny, ale czyż nie czujemy się jak szczury w norze... Czekamy tylko jak jeden z naszych współbraci zarazi się podczas wypadu po żarcie i rozsieje w nas zwątpienie. Zanim przyjdzie czarna rozpacz, żal za grzechy i inne zadośćuczynienia bliźnim, zastanówmy się, co tak naprawdę się dzieje i czyja to jest wina. Pewnie, że nasza wina... nasza wielka wina, więc nie żartujmy i nie składajmy wirusa na ślepy los...

Kpiny z winy

DRODZY CZYTELNICY / Kpiny z winy

Czy to nie dziwne, że dopadła nas epidemia, o jakiej świat jeszcze nie słyszał. I nie mamy nic na tego drania, który doprowadza ludzkość do szału. Czy higiena go zabije? Ależ skąd. Najwyżej ograniczy jego społeczną penetrację. On zostanie w nas na wieki, jak i poprzednie szczepy mutantów.
Jednak rządy wprowadzają radykalne środki ostrożności. Nie wszystkim się one podobają, a niektórych ignorantów nawet śmieszą. Oni są przekonani, że zamykanie szkół, wyganianie dzieciaków z przedszkoli, wygaszanie imprez, blokady kin, muzeów, teatrów to czyste szaleństwo. Żartują, że nie widzielinigdzie wirusa i nieźle sobie  żyją. Niech i koronawirus też żyje, bo nie można zabijać żywych stworzeń. Jeszcze lepszy jest kpiarz namawiający do wyłączenia mediów. On niczego niesłucha i  nie ogląda, więc nie popada w histerię.
Na odwrotnej krzywej życia tłoczą się histerycy. To oni wymyślają historie nie z tej ziemi, rozsyłają je w necie i straszą karą boską. Tworzą mit spełniającej się apokalipsy, a przed nią nie można się uchronić.

Ekstremalne zachowania są głupie, a nawet niebezpieczne. B ądźmy więc normalni, a więc nie dajmy się oszukać ani ignorantom, ani histerykom. Bądźmy mądrzy nawet wtedy, gdy rozpęta się wojna na śmierć i życie. Nie panikujmy, gdy zabraknie łóżek i respiratorów... zamilczmy, gdy zakażą nam wesel i pogrzebów. Nie możemy im tylko pozwolićna zabranie nam miłości...

Czy rzeczywiście problemem kryzysu są wyłącznie ironiści i tchórze? Niekoniecznie, bo w odkrytych doktrynach szoku opisano, jak współczesny kapitalizm wykorzystuje klęski żywiołowe i kryzysy społeczne. Pokazuje, jak elity czerpią zyski z epidemii strachu. Tylko w stanach ekstremalnych mogą wdrażać reformy, na które w normalnych warunkach nigdy nie zgodziłoby się żadne społeczeństwo. Pod przykrywką ratowania życia społecznego, dokonuje dekonstrukcji powszechnie akceptowanych porządków. Tylko wtedy elity mogą obserwować reakcje ludzi na zaistniałe problemy, podgrzewając ich temperaturę, by na końcu udawać wybawców, znajdujących wyjście z sytuacji, które zostały przez nie wyreżyserowane.

Dziś, w miarę rozwoju sytuacji z CoVID-19, można się spodziewać działań globalnych, skupionych na dalszym zwiększaniu inwigilacji obywateli i wymuszaniu na nich decyzji. Choćby o przyjmowaniu tajemniczych lekarstw, które mogą na przykład obniżać reprodukcję...
Rządy zawsze chcą zwiększyć swoją władzę nad społeczeństwem, czego dowodzi chociażby polska specustawa do walki z koronawirusem. Epidemia w końcu wygaśnie,ale  raz wprowadzone przepisy pozostaną na wypadek, gdyby sytuacja miała się powtórzyć. I będą służyły każdej władzy do kontrolowania zarówno kpiarzy jak i histeryków...

Numer: 12/13 (1172/1173) 2020   Autor: WASZ REDAKTOR






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *