Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki odpadowe

Kto cierpi z powodu wzrost opłat za śmieci? Nikt, tylko mieszkańcy, więc wybrane przez nich władze i radni powinni dbać, by opłaty nie drążyły za mocno ich budżetów domowych. Nic z tego, bo firmy wywozowe szaleją z cenami na przetargach, a niektóre samorządy nawet wyprzedzają ich ewentualne roszczenia. Tak zrobili mińscy radni, godząc się na wzrost opłat z 13 na 18 złotych od osoby. Czy rzeczywiście tą uchwałą osłabili roszczenia finansowe Eko-samu…

Śmieci w sieci

To nie cała gama podwyżek, bo kto nie wypełnia obowiązku zbierania odpadów komunalnych w sposób selektywny zapłaci 36 zł miesięcznie. Wzrosły też opłaty wywozowe za pojemniki i wynoszą obecnie od 16,90 zł za segregowane do 33,80 zł za składowanie jak leci. Więcej, czyli aż 169,30 zł, zapłacą właściciele domków letniskowych, których w mieście nie ma, a kompostujący odpady bytowe mają 10 procent zniżki. Burmistrz twierdził, że to wzrost wyprzedzający spotkanie z firmą wywozową. Jeśli jej nie zadowoli, na pewno nie ustąpi, choćby doszło do zerwania umowy.
To tylko ceny jednostkowe, bo w rozrachunku ogólnym zbierają kolosalne rachunki, a konkretnie gospodarka odpadami kosztuje nas prawie 9milionów rocznie.
Gros z nich – 7,5 miliona zł – bierze firma wywożąca śmieci, a reszta to utrzymanie punktu selektywnego zbierania odpadów komunalnych, czyli PSZOK oraz obsługa administracyjna ZGK.

To nie wszystko, co pachnie w mieście śmieciami. Otóż burmistrz zaproponował radnym przyjęcie stanowiska w sprawie kosztów funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. Władze miasta z wielkim niepokojem obserwuje drastyczny wzrost kosztów funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami. Widoczny w całym kraju wzrost cen spowodowany jest nie tylko zwiększeniem ilości odpadów, ale przede wszystkim lawinowo rosnącymi kosztami ich przetwarzania i zagospodarowania.
Ostatnie zmiany z 2019 roku, zamiast usprawnić system gospodarowania odpadami komunalnymi, doprowadziły do chaosu legislacyjnego i przyczyniły się do lawinowego wzrostu cen usług świadczonych przez podmioty realizujące zadania związane z gospodarką odpadami. Uderza to bezpośrednio w mieszkańców, ponieważ to z pobranych od nich opłat gmina pokrywa koszty funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi.

No i najważniejsze co polityczne, czyli że samorząd lokalny ponosi wszystkie konsekwencje decyzji podejmowanych na poziomie władz centralnych. Tak więc w trosce o mieszkańców wnosi o przygotowanie i wdrożenie programu ochronnego, który zakładałby 50-procentowe dofinansowanie z budżetu państwa do selektywnego składania odpadów. System takiego wsparcia byłyby nie tylko realnym wsparciem dla rodzin, ale także promowałby prawidłową segregację odpadów i proekologiczne zachowania.

Postulatów jest znacznie więcej, ale wszystkie raczej nie do spełnienia. No, chyba tylko odpowiedzialność producentów, którzy powinni współfinansować gospodarkę odpadami komunalnymi w gminach ze środków pochodzących od producentów opakowań.
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że uchwała nie była opracowana przez władze Mińska, a stowarzyszenia Metropolia Warszawska. Wyszło więc na to, że nawet śmieci muszą leżeć we wspólnej sieci. Nawet wtedy, gdy wypadają przez jej dziurawe sploty…

Numer: 11 (1171) 2020   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *