Powiat mińskiPoczet stulatków powiatu

Co kilka, a nawet kilkanaście lat mamy jubileuszową gratkę, czyli setne urodziny mężczyzny. Podobnie jak kobiety, większość z nich pochodzi ze wsi, co nie powinno dziwić demografów, a tym bardziej lekarzy. Oni wiedzą, że tradycyjny styl życia i racjonalne żywienie czyni cuda długowieczności. Tym razem taki cud zdarzył się w siennickiej Swobodzie, gdzie mieszka Stanisław Zawadka…

Gratki Zawadki

Urodził się 25 stycznia 1920 w Woli Siennickiej jako syn Jana i Franciszki z Michalików. W czasach okupacji ożenił się z o trzy lata młodszą Władzią Mroczkówną ze Swobody i tu osiadł na stałe.
A trzeba wiedzieć, że Swoboda jako samodzielna wieś powstała dopiero w 1918 r., kiedy to w wyniku parcelacji małego folwarku osiedliło się tu 10 rodzin chłopskich spod Parysewa. Liderem nabywców był Józef Pieniążek, ojciec późniejszego profesora Szczepana Pieniążka – nestora polskich sadowników. Zmarły w 2009 r. profesor właśnie na Swobodzie spędził swoje dzieciństwo.
Teść Stanisława – Józef Mroczek, był rodzonym bratem matki profesora Pieniążka. Walczył w wojnie bolszewickiej 1920, gdzie nabawił się ciężkiej rany w nodze, dzięki której otrzymał rentę inwalidzką. Po powrocie z wojska założył od podstaw gospodarstwo rolne. Zmarł w 1972 r., a w tydzień po nim zmarłajego żona Józefa z Czyżów.
Młodzi Zawadkowie gospodarstwo na Swobodzie przejęli po rodzicach, a Stanisław dorabiał także szewstwem. Żyli razem od ślubu w 1942 roku aż do śmierci żony w 2013 r., uprawiając przez pół wieku swobodzką rolę. Nie bez przeszkód, bo wichura z maja 1958 roku spowodowała rozerwanie budynków i wyłamanie w całości lasu. Z kolei 40 lat temu spaliły się dziadkom zabudowania gospodarcze, o czym przypomniał sąsiad Zawadków – Bogusław Niemirka.

Zawadkowie ze Swobody wychowali sześcioro dzieci. Pierwszy w 1943 roku urodził się Stanisław, a po nim za dwa lata Janusz. Obaj mieszkali w Mińsku Mazowieckim i już nie żyją.
Na stulecie urodzin ojca, które zorganizowali w sali OSP w Łękawicy, przyjechało więc czworo, czyli Zenon, Teresa, Krzysztof i najmłodszy Jerzy. Właśnie najmłodszy Jerzy z żoną Bogusławą osiadł przy rodzicach, a ich córki Renata i Sylwia także mieszkają na Swobodzie, gdzie doczekały się już dzieci.
Nie tylko one, bo na urodziny seniora rodu przyjechało ponad pół setki młodych i starszych członków rodziny. Stanisław ma obecnie 12 wnucząt, 19 prawnucząt, a niedługo urodzi się mu pierwsza praprawnuczka. Wszyscy zostali umieszczeni w stworzonym na urodziny drzewie genealogicznym i pozowali do pamiątkowych zdjęć.
Wszyscy zaśpiewali jubilatowi życzenia dwustu lat, poprawili je szampanem, a na koniec osłodzili tortem.
Obsypali go kwiatami i prezentami, wśród których był też komplet 25 podwójnych zestawów płyt filmowych z festiwalami chleba i etno-kabaretami. Wystarczy na sto godzin podziwiania uroków folkloru nie tylko w zimowe wieczory.

Do wszystkich przemówiła żona najstarszego syna Stanisława, bo on sam już nie mógł. Chwaliła teścia za czuły charakter, a ten życzył zebranym właśnie dożycia setki. Smutno mu bez żony, a trzyma się tak dobrze dzięki opiece najbliższych.
Przywilejem starości jest wspominać… Odgrzebywali więc w pamięci dawne lata, które choć trudne, zawsze pozostaną najpiękniejsze, bo zdrowe, młode i pełne miłości. Stanisław czuje ją do dzisiaj…

Numer: 5 (1165) 2020   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *