Wzięli i napisali...

Panie redaktorze… Ostatnio zdziwiłem się, że Polacy na suplementy wydają rocznie niemal 3,4 miliarda złotych. Płacą za nie, choć one nie działają. Czy my jesteśmy tacy naiwni, czy reklamy już dokładnie wydrążyły z naszych mózgów racjonalne zachowanie…

Mętne suplementy

Wzięli i napisali... / Mętne suplementy

Suplementy diety są w zasadzie bezużyteczne. Nie dość, że nie pomagają, to większość z nich ma skład niezgodny z deklaracjami producentów.
Narodowy Instytut Leków dokładnie przeanalizował 50 najbardziej popularnych wyrobów sprzedawanych w aptekach. W żadnym z nich nie wykryto zanieczyszczeń czy związków szkodliwych, za to poważnym problemem okazał się deficyt lub wręcz brak deklarowanych na opakowaniach witamin czy składników roślinnych.
Zgodnie ze standardami zawartość składników aktywnych w produkcie nie powinna być niższa niż 90 procent.
Tymczasem w preparacie zawierającym ostryż długi, który reklamowany jest jako remedium na przypadłości wątrobowe, było zaledwie 3 proc. wyciągu z tej rośliny. Z 30 przebadanych probiotyków tylko pięć spełniało normy. Reszta była właściwie bezużyteczna.

Co na to rządzący? Ministerstwo dostrzega problem i chce opodatkować reklamy. Jest projekt, który ma wprowadzić opłatę 10 procent od reklamy takich produktów, który będzie trafiał do budżetu NFZ.
Twierdzi, że wiedza Polaków na temat różnic między lekami bez recepty, a suplementami diety jest na niskim poziomie. Większość uważa suplementy za środki bezpieczne, a ich powszechna dostępność wywołuje przekonanie, że można je przyjmować bez ograniczeń. Tymczasem ich nieuzasadnione stosowanie, brak rzetelnej informacji dotyczącej przeciwwskazań oraz nadmierne spożycie mogą być przyczyną poważnych konsekwencji zdrowotnych.
Mimo zagrożeń, producenci suplementów się nie zgadzają z takim stawianiem sprawy. Obowiązek uiszczania opłat nie przyczyni się ani do zmniejszenia liczby reklam, ani też nie wpłynie na zachowania konsumenckie. Jedynym mierzalnym skutkiem będzie podniesienie cen suplementów, co uderzy w konsumentów i budżet państwa.

Do używania suplementów diety zachęcają reklamy, których liczba przez 20 lat wzrosła ponad 20 razy. Będą jednak zmiany, bo producenci zobowiązali się, że nie będą wprowadzać konsumentów w błąd co do właściwości polecanych w reklamach środków. Ponadto reklama nie może odnosić się do nazw chorób, które w rzeczywistości nie istnieją. Nie może też przedstawiać wizerunku osób prawdziwych i fikcyjnych, które są lub mogą być odebrane jako przedstawiciele zawodów medycznych, ani nie mogą pojawiać się w niej przedmioty oraz miejsca budzące skojarzenia z wykonywaniem zawodów medycznych, działalnością leczniczą lub rehabilitacyjną. A najlepsze jest zobowiązanie, że reklamy nie mogą być nadawane w programie bezpośrednio przed i po audycji dla dzieci.

Numer: 3 (1163) 2020   Autor: Wasz DONOSiciel





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *