Policjanci ruszyli za nim w pościg, mijając Jeruzal i Kołacz. W Płomieńcu zauważyli, że ścigany volkswagen wjeżdża na jedną z posesji. Gdy tam dotarli, auto stało już puste, a kierowca wraz z pasażerami schował się w stodole na stercie siana. Po badaniu alkomatem wyszło na jaw, kierowca miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Nie miał też żadnych uprawnień do prowadzenia auta. Mężczyzna na policyjnym przesłuchaniu dobrowolnie poddał się karze.