DRODZY CZYTELNICY

Matko, to tylko kamień... wystarczy odwiązać, a pofrunę – napisał poeta Jerzy Fryckowski w liście do matki zamordowanego kapłana. Człowieku, to tylko wiersz... wystarczy metafora, a staniesz się aniołem. Ludzie, to tylko zawiść... wystarczy jedno serce, a stopnieją lody. Politycy, to tylko obłuda... wystarczy jedna prawda, a rozpadną się skały fałszu... Nieprawda? Oczywiście, ale po to jesteśmy homo sapiens, by przede wszystkim myśleć. Nawet bez serca...

Serce w ręce

DRODZY CZYTELNICY / Serce w ręce

Czego to ludzie nie wymyślą... Po przegranych przez opozycje wyborach jej zwolennicy wydłubali z sieci pewien sondaż. Młodzi i sprytni reporterzy pytaliw nim ludzi, co by zrobili z dzieckiem, gdyby się okazało, że jest ono homo sapiens. Czterech na dziesięciu odpowiadało, że wypędziłoby zboczeńca  z domu. Pozostali byli bardziej tolerancyjni, a tylko niewielu wiedziało co ten homo sapiens wyraża. Aż strach sobie wyobrazić, co  odpowiadaliby na pytanie o homo erectus...
Nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. Warto się jednak zastanowić o skuteczności nauczania w polskich szkołach. Trudno sądzić, że reporterzy nie mieli szczęścia i trafiali wyłącznie na idiotów. Można sobie jednak wyobrazić, że nawet przed brama uniwersytetu nie byłoby zażenowania.  Najlepsza jest jednak polityczna puenta tego sondażu. Troll zadał sobie niemało trudu i zapytał, czy w związku z takimi odpowiedziami można się jeszcze dziwić wynikom wyborów do parlamentu.

A co do jakości pracy szkół, to na krytykę inteligencji nauczycieli jest za późno. Nie dlatego, że właśnie minęło ich święto, a z powodu daremnego bicia piany, a nawet głową w mur.
Jak to się dzieje, że pełne wigoru dzieci przestają nawet myśleć o n ieskrępowanej zabawie po kilku tygodniach w szkole... Czyja to wina, że rosną nam w murach szkolnych zombi bez radości i zdolności kreacji...
To tylko pytania, ale zasadne, gdy przychodzi do wyboru szkoły maturalnej, studiów, lub w ogóle zawodu. Nasze dzieci nie maja pojęcia, co je interesuje, czym chcieliby się zająć, czemu poświęcić swój czas i talent. Nie wiedzą, bo nikt im nie pokazuje ludzi z pasją, a jeśli nawet kogoś takiego zobaczą, to od razu wiedzą, że udaje lub szpanuje.
I tu mamy pocieszające wieści, bo teraz sprawą naprowadzania na zawód zajmie się miński urząd pracy, który skoordynuje szkołę z przedsiębiorcami. Już sobie wyobrażam, jak na lekcje przychodzi biznesmen i opowiada, ile to on godzin poświęca swojej firmie, jakich leniwych ma pracowników i jak go łupi podatkowe państwo. No a na przykład co może powiedzieć taki listonosz, murarz, bankowiec czy nawet literat. Każdy za mało zarabia, za dużo pracuje i najchętniej rzuciłby to wszystko w diabły.
A może jednak się mylę i są ludzie, którzy tak lubią swoją pracę, że się nią... bawią. Jak maluchy, którym nikt nie zabrał radości z kreowania rzeczywistości.

W czasie komuny nie mieliśmy takich rarytasów. Niektórzy swój upór i marzenia przepłacili upodleniem, a nawet życiem. Każde wymaga pamięci, a szczególnie księdza Jerzego. Ten prosty z natury kapłan miał w sobie coś, czego nie mieli mędrcy. Miał odwagę mówić prawdę. Łzy jego matki niech będą nam święte...

Numer: 43 (1151) 2019   Autor: Wasz Redaktor






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *