Goźlin pod Garwolinem

Zabytkowe organy z kościoła w Goźlinie odsłoniły wiele tajemnic. Konserwujący je studenci niejednokrotnie krzyczeli „Eureka!” z zachwytu

Znów zagrają

Znów zagrają

Studenci z Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie i Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego przeprowadzili w sierpniu badania inwentaryzacyjno-konserwatorskie zabytkowych, bo prawie 233-letnich, 9-głosowych organów w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Goźlinie – Mariańskim Porzeczu. Organy zostały zbudowane przez anonimowego wytwórcę w II poł. XVIII w. Mogły pochodzić z ewangelickiego zboru i prawdopodobnymi ich darczyńcami byli Jan i Feliks Heryngowie, niemieccy właściciele Mniszewa i Wilgi z przełomu XVIII i XIX w.

W czasie badań odkryto, iż organy zostały w 1879 r. wyremontowane przez warszawskiego organmistrza Ignacego Karczewskiego za środki miejscowego proboszcza, ks. Józefa Szummera. Badania przyniosły też inne zaskakujące odkrycia. Ustalono, iż rzeźba wieńcząca organy przedstawia św. Franciszka z Asyżu z rękami rozłożonymi w pozie podtrzymującej Chrystusa Ukrzyżowanego i pochodzi z XIX w.
Okazało się również, że cynowe piszczałki prospektowe (frontowe) przetrwały konfiskaty metali, dokonywane przez Rosjan i Niemców podczas I wojny światowej. Wreszcie drewniane piszczałki głosów ukrywały przed współczesnymi rewelacyjne informacje. W trakcie badania okazało się, iż zostały one oklejone dokumentami z pocz. XIX w., wśród których ustalono autograf pierwszego proboszcza parafii Goźlin, ks. Teodora Nowickiego, jak również fragmenty spisu powszechnego z początku XIX w., wymieniającego imiennie szereg członków rodzin z Szymonowic, Śniadkowa i Leśnik. Są to jedyne w swoim rodzaju źródła dotyczące dziejów Powiśla z tego okresu, ponieważ dotychczas nie zachowały się żadne akta gminne tego terenu z czasów przed uwłaszczeniem chłopów w 1864 roku. Ponadto przeprowadzono kwerendę archiwum parafialnego, ustalając m. in., iż znajdująca się w kościele rokokowa chrzcielnica została zakupiona z kościoła w Samogoszczy w 1885 r.

Wyniki badań zostaną w najbliższym czasie opublikowane w literaturze fachowej. Same organy nie były używane od lat i wymagały kapitalnego remontu. Razem z całą świątynią są mocno zaatakowane przez drewnojady, dlatego po oczyszczeniu poddano je chemicznemu odrobaczeniu. Na opracowanie dziejów czeka nadal kościół goźliński z iluzjonistycznymi malowidłami ściennymi ks. Jana Niezabitowskiego oraz cudami słynącym obrazem Matki Bożej Bolesnej, który pochodzi z domu rodzinnego założyciela marianów, bł. Stanisława Papczyńskiego, ze wsi Podegrodzie koło Nowego Sącza. Ta mazowiecka perła wymaga także gruntownej konserwacji, aby cieszyła dusze i oczy kolejnych pokoleń wiernych.

Numer: 2012 42   Autor: Mariusz Rombel





Komentarze

Dodano 6 maja 2014 roku o godz. 18:14 przez: Gozlin

jak nie były używane!!!jak były.Sam na nich grałem w sierpniu 2012roku.Ale osobiście nie chciał bym na nich grać na co dzień.Organy są bez klawiatury nożnej Jeden manuał który ma trzy i pół oktawy.Do muzeum z tym powinni iść I postawić nowe piękne organy

 

 

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *