DRODZY CZYTELNICY

Czy my jeszcze wiemy, w jakim kraju żyjemy? Może naród jako tako stoi na fundamentach tradycji i demokracji, ale społeczeństwo chyli się ku moralnej dewiacji. Kto by przypuszczał, że mamy do zwalczenia tyle zaraz naraz. Jak nie pedofilia, to tęczowe marsze, jak nie Matka Boska w  obraźliwej aureoli, to lesbijka pokazująca w muzeum swoja waginę… A to – jak się zdaje – dopiero początek walki ze społecznymi zarazami…

Skazy zarazy

DRODZY CZYTELNICY / Skazy zarazy

No i masz geju placek… Minęło dopiero kilka dni od tęczowej zarazy arcybiskupa Marka Jędraszewskiego w rocznicę Powstania Warszawskiego, a tu w podobnym tonie wypowiada się biskup uchodzący za kościelnego liberała. Traktowany jak nadzieja Kościoła bp Mirosław Milewski święcił w sobotę w Radzyminie obraz Matki Boskiej Śnieżnej. W trakcie kazania stwierdził, że parady równości są niemoralnymi marszami, ich uczestnicy bezbożnymi ludźmi, a LGBT chorą i szkodliwą ideologią. I modlił się, by Maryja ocaliła nas od zła, które chce zawojować umysły i dusze Polaków,  zaradziła rozprzestrzenianiu się chorej ideologii LGBT, która uderza w tradycyjną rodzinę. Zdaniem duchownego postulaty społeczności LGBT są niebezpieczne i zwodnicze, a marsze półnagich zbereźników prowadzą do zniewolenia i deprawacji.
Co ciekawe, jeszcze niedawno najmłodszy biskup w polskim Kościele otwarcie opowiadał o swoim majątku i piętnował pedofilię księży. Nazwał ich lawendową mafią, z której trzeba oczyścić polski Kościół.

Co się stało, że miły liberałom ksiądz nagle zmienił zdanie? Zapewne zauważył, że sprzyjanie chorym gustom nie jest zdrowe ani dla ciała, ani tym bardziej dla duszy. Już przestają go lubić i tak jest dobrze…
Durczok też przez lata pluł na zwykłych Polaków. Twierdził, że jesteśmy chamami, burakami i gnidami. Teraz sam okazał się pijaną bestią za kółkiem. Tak oto pycha kroczy przed upadkiem…
Upadek jednego człowieka, nawet tak znanego jak Durczok to jednak niewiele. Więcej znaczy upokorzenie milionów Polaków przez polskie sądy, które kolejny raz w imieniu RP orzekły, że są dwie kategorie obywateli i równość wobec prawa to bujda.

Przekonała się o tym także nasza czytelniczka, która przed mińskim sądem spotkała znaną z łamów Cs panią Dorotę z Lipin, gdzie swego czasu prowadziła szkołę.
– Nie mogłam uwierzyć, że po raz kolejny sprawa zostaje przesunięta, a chodzi tu o sprawę karną, która toczy się przeciwko burmistrzowi miasta Mrozy. Sprawa wydaje się prosta, prawo wyraźnie mówi, że dotację można wstrzymać dla placówki oświatowej tylko na podstawie wyroku sądowego. Burmistrz Jaszczuk wstrzymał dotację na podstawie widzimisię i ja ci pokażę, kto tu rządzi. Wstrzymanie dotacji dla szkoły w Lipinach spowodowało w sposób naturalny likwidację tej placówki, budynek stoi pusty i niszczeje.
A przecież niedawno jedna z aktywistek PO paliła świeczki z Jakubowskim i Mroczkiem, aby sąd wydawał prawe wyroki. Obawiam się, że jeśli sąd w Mińsku Mazowieckim wziął sobie do serca ten ogień sprawiedliwości, to mieszkańców Mrozów czekają wybory burmistrza, bo jedyny prawy wyrok może być tylko jeden, czyli skazujący Jaszczuka za przekroczenie uprawnień – donosi nasza czytelniczka.

Teraz już całkiem łatwo dowieść, że prawo jest tylko prawem, a ludzie tylko ludźmi. Łatwo się zarażają bezprawiem, zawiścią i zwykłym kołtuństwem. Oczywiście w imię własnego interesu…

Numer: 32/33 (1140/1141) 2019   Autor: Wasz Redaktor






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *