LatowiczWielgolas niepodległy

Bez dzwonów, przemów ważnych głów, a po prostu, od serca czcił podlatowicki Wielgolas jubileusz odzyskania przez Polskę Niepodległości. Wcale to nie znaczy, że obchody tego święta w miejscowej szkole nie były wyjątkowe i podniosłe. Tym bardziej, że tradycję połączono z historią, wiarą i emocjami…

Łopoty tęsknoty

Już w trakcie Mszy świętej wszyscy dokładnie o 11:11 wyśpiewali cały hymn Polski, a po jego zakończeniu złożyli wieńce i kwiaty pod tablicą upamiętniającą Katyń oraz Powstanie Styczniowe. Już w szkolnej sali sportowej część artystyczna przeniosła nas do wydarzeń z 1918 roku, kiedy to po rozbiorach i 123 latach niewoli, rusyfikacji i germanizacji, po wielkich powstaniach wolna Polska powróciła na mapę świata.

Wszystko z hasłem, że 11 listopada 1918 r. zapamiętają już na zawsze, z prowadzącymi – Julią Chróst i Jakubem Przasnkiem, oraz z Piłsudskim, w którego wcielił się Piotr Świątek. Miał nie lada zadanie, bo musiał odpowiadać na dziejowe pytania Alicji Myki z przesłaniem, że aby człowiek wiedział, dokąd zmierza, musi wiedzieć, skąd pochodzi. No i słuchać patriotycznych wywodów legionistów – Jakuba Obłozy, Jakuba Kulmy, Dawida Kulmy i Radosława Bontruka – gotowych na każdy rozkaz. A kiedy Jakub Kwiatkowski – żołnierz czytał list od Wiktorii Szostak, czyli córeczki Krysi, wszystkim zaszkliły się oczy.

– Tatusiu drogi i najukochańszy… jak smutno w domu bez Ciebie, i jak bardzo źle… Po coś, Tatusiu, tak długo w tej walce, tutaj słoneczko pomału się toczy, wszystkich coś boli, nawet mojej lalce posmutniały oczy. Tatusiu, dziś się twa Krysia nie smuci, bo Tatuś list ten przeczyta i… wróci. Był i drugi list – męża do żony. Z przerażającym zapachem krwi i rozdzierającej serce tęsknoty…

Nie rozwiała emocji Ola Świątek swymi pąkami białych róż, ale już Julianna Wielgo z klasy II szkoły podstawowej wspaniale odpowiadała na pytanie – co to jest niepodległość? Właśnie Julianna i dyrektor szkoły otrzymały pamiątkowe kotyliony od redaktora naszego tygodnika.

Apel pamięci przywoływał wszystkich Polaków i żołnierzy walczących o wolną i suwerenną Rzeczpospolitą. Szczególnie zaś najmłodszych obrońców Polski, walczących w szeregach legionów, harcerzy i obrońców Lwowa.

Jakby chcieli udowodnić, że, gdy naród staje pośród cmentarzy i rozmawia ze szczątkami ojców, wtedy rodzą się pieśni potężne z wiekowymi skrzydłami do lotu.

A kiedy 11 listopada przyszła wolność, w kraju panowała euforia. Cztery pokolenia czekały, piąte się doczekało. Od rana do wieczora gromadziły się tłumy na rynkach miast. Robotnik, urzędnik porzucał pracę, chłop – rolę i leciał do miasta, na rynek, dowiedzieć się, przekonać się, zobaczyć wojsko polskie, polskie napisy, orły na urzędach, rozczulano się na widok kolejarzy, ba, na widok polskich policjantów i żandarmów. Przecież sto lat czekali na Nią wśród jasnych śnili zórz, że przyjdzie w jasnej szacie, w diademie z białych róż…

Dla uczczenia obchodów 100-lecia Odzyskania Niepodległości przez Polskę społeczność szkolna brała udział w sztafecie międzypokoleniowej, w której dla Niepodległej biegły całe pokolenia od przedszkolaków do dziadków. Następnie uczniowie podzieleni na grupy wzięli udział w warsztatach związanych z tematyką patriotyczną. Ten uroczysty dzień zakończyli biało-czerwonym balem, na którym bawiły się całe rodziny.

Nawet szkolne obchody jubileuszu Odzyskania Niepodległości mogą dostarczyć radości i dumy z wolnej Polski. Nie bez udziału kreatorów akademii, czyli Radosława Piskorza, Hanny Zawadki, Joanny Kluczek-Szpadelewskiej, Pawła Szeląga, Bożeny Zelwowiec oraz Iwony Prus, która przygotowała leśną dekorację sali.

Numer: 47 (1103) 2018   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *