LatowiczLatowicz dożynkowy 2018

W rolniczej gminie, jaką jest Latowicz, dożynki nie są tylko jedną z kolejnych okazji do zabawy bez głębszej treści. Święto plonów jest w Latowiczu rzeczywistym dziękczynieniem Bogu i szczęśliwym zwieńczeniem pracy na roli. Dlatego dożynki pełne były radosnych śpiewów, tańca i zabawy aż do późnego wieczora...

Biesiada z trudów

Dożynki gminno-parafialne zaczęły się Mszą świętą odprawioną w latowickiej świątyni w intencji rolników. Celebrował ją ks. Bogusław Wnuk, który niedawno objął probostwo w Latowiczu. Uroczysty wymarsz z budzącymi zachwyt wieńcami i w asyście orkiestry dętej OSP Latowicz stanowił ostatni akcent uroczystości w kościele, a reszta dożynkowych atrakcji czekała tuż przed świątynną bramą, gdzie tradycyjnie stanęła scena.

Jolanta i Mirosław Podobasowie ze Stawka jako starostowie dożynkowi wręczyli wójtowi Bogdanowi Świątkowi-Górskiemu chleb upieczony z tegorocznych zbiorów. Po nich na ręce włodarza gminy wypieki złożyły delegacje poszczególnych wsi. Wójt wraz z proboszczem z wielkim szacunkiem odbierali każdy bochen, obiecując, że podzielą go sprawiedliwie, co za chwilę uczynili, ruszając między gości.

Wcześniej wójt przypomniał, jak ważne jest obchodzenie dożynek. – Jesteśmy to winni Panu Bogu i rolnikom. Dopóki będzie mi to dane, będziemy organizować dożynki – mówił. Kończył natomiast słowami ks. Jana Twardowskiego o chlebie, który – mimo że dzielony – łączy. Tak samo niech złączy on wszystkich w gminie i parafii. Latowicz jest bowiem wyjątkowym miejscem z bogatą historią i kulturą, o czym można było przekonać się nabywając niedawno nagraną płytę kapeli Ptasińskich, a także jeszcze nowszy album Latowicz w wolnej Polsce autorstwa Zygmunta Gajowniczka.

Na scenie iskrzyło się także od lokalnej kultury ludowej. Bogaty repertuar żniwnych i dożynkowych pieśni, czasem poważnych, czasem żartobliwych zaprezentowały zespoły z Latowicza, Iwowego, Lalin i Wężyczyna. Prawdziwą perłą był występ kapeli Ptasińskich, która nie tylko zapamiętywała się w polkach i oberkach, ale także porwała lokalnych włodarzy do tańca.

Kolejnym akcentem folklorystycznym było przedstawienie pt. Żeńcy. W sposób dosadny przedstawiono dawne trudy pracy na roli, ale także obyczaje związane z zakończeniem żniw. Był więc polonez z udziałem gości, wiązanki przysłów, które zawsze kryją w sobie ziarna mądrości, także dziękczynienie Bogu za codzienny chleb. A wszystko z mottem, że kto w żniwa nie próżnował, będzie z nami dzisiaj biesiadował.
Dożynkowa zabawa trwała do późnej nocy. Okazję do igraszek mieli najmłodsi, a także ci trochę starsi, którym kapele przygrywały pieśni biesiadne i cygańskie. Po nich na scenie zaprezentowały się zespoły: After Party, Butterfly oraz Solaris. Tańczono więc pod gwiazdami, bo pogoda okazała się nadzwyczaj łaskawa.

Numer: 34 (1090) 2018   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *