W Kałuszynie

Fala dożynkowych dziękczynień tuż przed swym wygaśnięciem dotarła do Kałuszyna. A uroczystości były tym bardziej doniosłe, że właśnie przypadł ich okrągły jubileusz – po raz pierwszy kałuszyńskie dożynki odbyły się równo przed dziesięciu laty. Od tamtej pory niezmiennie przyciągają tłumy. Na tę niedzielę proboszczowi Szymańskiemu udało się nawet odroczyć deszcz

Wdzięczne wieńce

W Kałuszynie / Wdzięczne wieńce

W Kałuszynie bez wątpienia jest za co dziękować. Słabe gleby, rozwarstwienie gospodarstw, zmienne warunki atmosferyczne niszczące uprawy i niskie ceny skupu, które często powodują, że nawet wysoki plon przestaje się opłacać sprawiają, że życie tutaj daje rolnikom solidnie w kość. Może właśnie dlatego gminno-parafialne święto plonów jest tu zwykle nad wyraz żywiołowe, wystawne i oblegane, czego – jak podkreślił poseł Czesław Mroczek, który niejeden wyrosły z ciężkiego rolniczego mozołu bochen łamał – inne gminy mogą Kałuszynowi tylko pozazdrościć.
W tym roku w pochodzie uczestniczyło aż piętnaście wieńców, w tym również wieniec ze związku emerytów, rencistów i inwalidów. Dożynkowymi starostami zostali Bogusława Abramowska z Abram, gdzie wraz z mężem i trójką dzieci prowadzi dziesięciohektarowe gospodarstwo ukierunkowane głównie na produkcję roślinną i Zbigniew Milewski z Olszewic, właściciel gospodarstwa o powierzchni osiemnastu hektarów, na których uprawia zboża i ziemniaki oraz hoduje bydło i trzodę chlewną.
Podobnie jak w wielu innych gminach naszego powiatu – staje się to chyba już nową tradycją – nie przyznano głównej nagrody za wieniec. Wszystkie na równi okazały się godne uhonorowania przez burmistrza Soszyńskiego dyplomem i albumem upamiętniającym trzydziestolecie pontyfikatu papieża Polaka. Gospodarze odwdzięczyli się chlebami, z którymi starostowie i ksiądz Szymański ochoczo ruszyli między gości. A były to wypieki – jak podkreśliło kilku stałych bywalców – rzeczywiście wyborne, co dodatkowo świadczy, iż rok należy uznać za udany.
Na konto sukcesów burmistrz Soszyński wpisał oddanie pierwszego września do użytku nowego skrzydła szkoły podstawowej oraz zainicjowanie budowy kanalizacji. W tej chwili może się nią poszczycić Patok i Olszewice. Dla następnych wsi został już złożony do RPO wniosek na kwotę ośmiu milionów. Ze spraw, które wciąż wymagają podrasowania, by w gminie Kałuszyn żyło się naprawdę lepiej, nacisk szczególny położył na poprawę stanu dróg, wodociągów oraz warunków nauczania.
A potem już tylko zabawa. Na jej front ruszyły najznamienitsze regimenty lokalnej kultury – Kasianiecka, Adam Kwaśnik ze swoją orkiestrą i taneczna Eksplozja. Wykazali się również trzecio wieczni – zarówno działający przy UTW zespół teatralny Razem, który pokazał Oczepiny Marysi, jak i artyści ze związku emerytów i rencistów, którzy obok przypochlebiania się wesołymi przyśpiewkami burmistrzowi odegrali folklorystyczny skecz Plon, niesiemy plon oraz kabaretowy Sądny dzień.
Aby i nowoczesności stało się zadość, młodszą część publiki disco polowo rozbujali Masters i Chorus. Rola gwiazdy przypadła natomiast ciechanowskiemu Cliverowi znanemu m. in. z takich przebojów jak „Zaufaj mi” oraz TVN-owskich Kulis sławy. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że tę erupcję zdrowej, swojskiej radości ludu wytrzymały dworcowe rozkłady jazdy.

Numer: 2009 37   Autor: Marcin Królik





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *