W mińskiej Omedze

Teoria w Mińsku Mazowieckim i Korytnicy, zajęcia praktyczne w gospodarstwach zielarskich i laboratorium Katedry Roślin Warzywnych i Leczniczych SGGW w Warszawie - tak przebiega realizacja kolejnego projektu Centrum Edukacyjnego Omega dla rolników i członków ich rodzin

Będą siać zioła

W mińskiej Omedze / Będą siać zioła

Tym razem w projekcie uczestniczy aż 98 osób pochodzących ze wsi 5 powiatów - mińskiego, węgrowskiego, siedleckiego, sokołowskiego i garwolińskiego. A tematyka kursu jest szczególna i ciekawa, bo traktuje o roślinach przyprawowych i aromatycznych, które możemy pozyskiwać ze stanowisk naturalnych lub je uprawiać. Słuchacze uczą się więc je rozpoznawać, oceniać jakość i przydatność. Poznają również metody rozmnażania i tajniki ekologicznej uprawy. Zajęcia teoretyczne i praktyczne prowadzą pracownicy naukowi SGGW - profesor Zenon Węglarz, dr A. Geszprych, W. Rosłon, J. Przybył, dr hab. E. Osińska i mgr U. Bączek - więc jakość poznawanej wiedzy jest gwarantowana, a wyniki kończącego kurs testu - pozytywne.
Poza wykładami i ćwiczeniami Omega uatrakcyjni projekt wycieczkami. Jedna z nich to eskapada do Korycin na Podlasiu, gdzie funkcjonuje przedsiębiorstwo zielarskie Dar Natury zajmujące się skupem i przetwarzaniem ziół pochodzących ze stanowisk naturalnych. Tam słuchacze zapoznają się z metodami przetwarzania surowców zielarskich i przygotowaniem ich do obrotu. Natomiast w Kruszynku niedaleko Włocławka kursanci odwiedzili gospodarstwo zielarskie, które zajmuje się uprawą, kontraktacją i skupem kilkudziesięciu gatunków ziół pochodzących z upraw. Kruszynek to również eksporter ziół leczniczych i producent kwalifikowanego materiału nasiennego. - Szczególnie ciekawe jest rozpoznawanie ziół naturalnych na podstawie wyglądu, zapachu i smaku - mówią przyszli potencjalni zielarze. Są i trudniejsze ćwiczenia, jak np. ocena materiału siewnego czy oznaczanie składników olejków eterycznych przy użyciu chromotografii cienkowarstwowej.
Celem projektu jest możliwość podjęcia przez rolników dodatkowej pracy, która przyniesie im dochody. Gdyby się po zakończeniu kursu zdecydowali na zbiór lub uprawę ziół, mają Herbapol i Dar Natury gotowe od razu do współpracy. Jest jedyny warunek - muszą dostarczać surowiec według norm narzuconych przez odbiorcę. O cenach i ewentualnych zyskach trudno na razie mówić, bo decyduje o nich wolny rynek. Gdyby były niezadowalające, zawsze można zostać producentem ziołowych specyfików, inwestując we własną wytwórnię. A jeśli nie pozwol ą fundusze, to wiejską zielarką leczącą choroby cywilizacji. Może również wśród kursantów znajdą się talenty na miarę producentów produktu lokalnego z zielnych mikstur.
To w przyszłości, ale teraz już warto wiedzieć, że udział w kursie zielarskim nic nie kosztuje, ponieważ Omega pozyskała stuprocentowe dofinansowanie z EFS i budżetu państwa.

Numer: 2007 06   Autor: Janko Fridayski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *