Dębe Wielkie budżetowe

Gmina Dębe Wielkie jest jednym z najbardziej zadłużonych samorządów w powiecie mińskim. Nic więc dziwnego, że po dokładnym przeanalizowaniu budżetu za zeszły rok radni postanowili ostrożniej wydawać gminne pieniądze

Podstawieni pod ścianą

Dębe Wielkie budżetowe / Podstawieni pod ścianą

Analiza wykonania budżetu za 2011 roku była podstawą do udzielenia wójtowi Krzysztofowi Kalinowskiemu absolutorium, czego radni dokonali podczas ostatniej sesji rady gminy. Decyzję podjęli jednogłośnie, zapoznając się z opinią zaniepokojonej RIO.
Skąd powody do niepokoju? O ile zeszłoroczna realizacja dochodów i wydatków z gminnej kasy przebiegła na poprawnym poziomie, to już stan zadłużenia zbliżył się do alarmującego poziomu. Dochody zaplanowane na nieco ponad 21,3 mln złotych wykonano w 98,6%, a wydatki, które według prognoz wynieść miały ponad 22,1 mln zł, rzeczywiście zrealizowano w 95,8%. Część inwestycji gmina pokrywała z dotacji celowych UE, ale na resztę zmuszona była zaciągać kredyty i pożyczki. To sprawiło, że na 31 grudnia 2011 roku miała ponad 8,4 mln zł zadłużenia, co stanowi aż 40% jej dochodów, przy dopuszczanym poziomie 60%.
Stan zadłużenia widocznie poruszył również niektórych radnych, bo postanowili dwa razy pomyśleć zanim podniosą rękę, aprobując kolejny gminny wydatek. Już przy udzieleniu pomocy Powiatowi Mińskiemu na budowę chodnika w Rudzie wątpliwości miał Krzysztof Górnik, twierdząc, że gmina i tak już sporo zapłaciła za ten krótki – bo około 80-metrowy – odcinek drogi. Jak dotąd na jego budowę przeznaczono ponad 178,6 tysięcy zł, a teraz gmina dołoży kolejnych 80 tys., co przy 12 głosach na „tak” i jednym wstrzymującym się radni zaakceptowali.
Chwile zawahania mieli również, przekazując 20 tysięcy dla policji na zakup nowego samochodu. Tutaj ziarno niepokoju zasiała Teresa Piotrkowicz, narzekając na opieszałość funkcjonariuszy z Halinowa.
– Nie poprę tej uchwały, bo nie widać tych naszych policjantów. Prośby i wnioski radnych nie są realizowane – mówiła. Mundurowych bronił za to wójt Kalinowski, wyrażając nadzieję, że zmiana na stanowisku komendanta poprawi sytuację i podkom. Rafał Pałdyna będzie bardziej wywiązywał się z danego słowa. Szansę policjantom z Halinowa dało zaledwie 8 radnych, a 3 wstrzymało się od głosu. Radna Piotrkowicz kategorycznie odmówiła udzielenia pomocy finansowej, a Grzegorz Wojda taktownie opuścił obrady zanim doszło do głosowania.
Bez dyskusji nie obyło się także przy wykupywaniu dróg, co od dawna jest bolączką dębskiego samorządu. Nie wszyscy mieszkańcy godzą się bowiem na bezpłatne przekazanie gruntów, a koszty wykupienia są dosyć wysokie. Tak było w przypadku fragmentu działek Sławomira Jackiewcza, Elżbiety Zybert oraz Haliny i Mariana Wesołowskich, którzy długo negocjowali z gminą cenę wykupu. Efekt negocjacji nie zadowolił jednak radnej Piotrkowicz, która twierdziła, że 30 złotych od m2 to za wiele. Nie pomogły przekonywania pozostałych radnych, że jest to teren strategiczny, a brak kompromisu zmusiłby gminę do zapłacenia o wiele większej ceny –wyznaczonej przez powiat lub sąd.
– Jak ja mam ludziom spojrzeć w oczy? Jak możemy jednym płacić za drogi, a drugim nie? – żaliła się radna Piotrkowicz, gdy uchwała uzyskała 12 głosów poparcia przy tylko jej, jedynym wstrzymującym się. Odpowiedź była krótka: – Zostaliśmy postawieni pod ścianą.

Numer: 2012 29   Autor: Justyna Kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *