Cegłów sesyjny

Dokładnie rok temu dyrektorzy, nauczyciele i uczniowie cegłowskich szkół drżeli przed wizją likwidacji ich placówek. W zamian za spokój pedagodzy zrzekli się wójtowskiego dodatku, ale nie przypuszczali, że to tylko chwilowe odroczenie zagrożenia. W grudniu 2011 r. koszmar powrócił wraz z zapowiedzią reformy oświaty, którą radni zatwierdzić mieli na styczniowej sesji. Wynik ich głosowania niczego jednak nie rozstrzygnął

Szkolne zawieszenie

Cegłów sesyjny / Szkolne zawieszenie

O reformie oświaty wójt Marcin Uchman wspomniał już w grudniu, ale nie zdradził, na czym będzie ona dokładnie polegać. Mimo to społeczności szkolne już odczuwały zbliżające się niebezpieczeństwo. Ich obawy potwierdziły się na początku stycznia, gdy wójt odwiedził każdą z trzech zagrożonych placówek wraz z prezeską
Federacji Inicjatyw Oświatowych Aliną Kozińską-Bałdygą, która namawiała rodziców i nauczycieli do założenia stowarzyszeń i przejęcia szkół. Wydawało się, że znalazła poparcie, ale wkrótce okazało się, że wizytacja przyniosła tylko kolejne obawy.
To dlatego w czwartek, 19 stycznia dyrektorzy, nauczyciele i rodzice tłumnie przybyli na sesję Rady Gminy, zwołaną, by przegłosować zamiar likwidacji placówek w Piasecznie, Podcierniu i Wiciejowie. To te właśnie szkoły – jak oszacował wójtowski duet – przynoszą gminie największe straty.
– Wcześniejsi wójtowie puścili oświatę samą sobie – narzekał na poprzedników wójt Marcin Uchman, tłumacząc do jakich strat doprowadziły niegdyś źle podjęte decyzje. Obecnie gmina dokłada do szkół 1,5 mln rocznie, bo subwencja wynosząca 4,3 mln nie wystarcza nawet na pensje dla nauczycieli. Oświata stanowi ponad połowę wydatków budżetu i skutecznie hamuje możliwości inwestycyjne.
 – Sami sobie przeliczcie i później mnie nie pytajcie, z czego sfinansować kanalizację czy drogi – upominał radnych wójt M. Uchman. Przyznał jednocześnie, że zdaje sobie sprawę z tego, że likwidacja szkół obniża rangę gminy, ale nie rozumie dlaczego rodzice i dyrektorzy nie są w stanie pojąć, że to wyjście słuszne. Z pomocą przyszedł mu zastępca, udzielając zebranym szybkiej lekcji ekonomii. Wynikało z niej jedno – by mieć możliwości kredytowe na inwestycje, gmina musi ściąć wydatki o milion złotych.
– Naszym największym majątkiem są szkoły i urząd gminy. Coś trzeba sprzedać, a urzędu się nie da – ironizował wice wójt Dariusz Uchman, zapoznając zebranych z czarną wizją przyszłości, jaka spotka gminę, gdy rada teraz nie podejmie radykalnych kroków.
– To podstępny strzał w głowę polskiej inteligencji na wsi – stanowczo protestowała dyrektorka ZS w Piasecznie, Jadwiga Rybińska. A absolwentka szkoły w Wiciejowie – Karolina Ronda ¬– wypominała wójtowi wszystkie nieścisłości i obnażyła całą prawdę o stowarzyszeniach, odmienną od wizji prezeski Bałdygi. Według jej obserwacji, szkoły prowadzone przez zrzeszenia nie mają jak na siebie zarabiać – jeżeli nie wspiera ich sponsor, przekształcają się w sklepy i karczmy. Nie przekonały jej także propozycje PTTK o przejęciu wiciejowskiej placówki, bo – jak mówiła – brak im doświadczenia, a ich wizytówką jest placówka przy ulicy Ogrodowej w Mińsku. Popierała też wniosek dyrektora Zygmunta Boruty, by radni dali rodzicom czas na przygotowanie się do samodzielnego prowadzenia szkoły.
– Mnie państwo nie przekonaliście. Z liczbami nie ma co dyskutować, ale jestem zaskoczony gwałtownością działania – stwierdzał prezes mińskiego oddziału ZNP Stanisław Mejszutowicz, wypominając wójtowi kolejne nagłe decyzje. Stanął murem za Rondą i apelował do radnych o szansę dla szkół, choćby miało to gminę kosztować kilometr asfaltu.
Radni byli jednak podzieleni, a ich głosowanie zaskoczyło wszystkich. Szkoła w Podcierniu ocalała jednym głosem – 8 przeciw likwidacji przy 6 za. Wydawało się, że zgodnie z zasadą, żeby na gminę patrzeć globalnie, a sprawy prywatne zostawiać poza salą obrad, taką samą szansę dostaną placówki z Piaseczna i Wiciejowa. Nic podobnego, radny Piotr Juszczak z Huty Kuflewskiej ratował tylko najbliższą sobie szkołę, a likwidację pozostałych poparł. W ten sposób doszło do remisu (7 za i 7 przeciw), który pozostawił dyrektorów, nauczycieli i uczniów w niepokojącym zawieszeniu.

Numer: 2012 04   Autor: Justyna Kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *