Drodzy Czytelnicy

Przyszła zima. Na pewno nie wskutek modłów kochających białe Boże Narodzenie, a zapewne na wniosek uczniów, którzy w tym roku dość wcześnie kończą pierwszy semestr nauki. Ale śnieg to nie tylko same uciechy, a często pozorna czystość...

Śnieżne złudy

Drodzy Czytelnicy / Śnieżne złudy

Może to jeszcze nie jest białe szaleństwo, ale przynajmniej nie widać nagromadzonych brudów długiej jesieni. Na pewno więc wypięknieje miński park, przestaną cuchnąć kanały i Srebrna, a na niedokończonym placu zabaw wyrosną... bałwany.
Kto je ulepi? Jeśli nie amatorzy mocnych trunków, którzy notorycznie gubią w parku butelki, to na pewno fani zimowych pojedynków z nudą. Nic z tego – MDK proponuje wszystko, tylko nie zimowe zabawy wokół pałacu. Może rzeczywiście dzieci w wieku 7-12 lat wolą oglądać spektakle, lepić gliniane naczynia, słuchać gawęd policjanta lub uprawiać karaoke, ale dlaczego muszą za to płacić.
– Mamy bilety wakacyjne – krzyczą plakaty MOSiR-u. Rzeczywiście, godzina na lodowisku czy basenie to wydatek tylko 2-3 złotych, a do tego możliwość rywalizacji w zimowym grand prix. Wszystko więc gra, a mimo tego żal, że MKRPA nie funduje zabawy najuboższym.
Inaczej do ferii podeszła miejska biblioteka, proponując całkiem darmowe i zwariowane ferie z Kubą, Bubą i..., czyli głośne czytanie książek, spotkania z ciekawymi osobami i kontekstowe formy artystycznej aktywności z oglądaniem filmów na prawie kinowym ekranie.
Nie wszystkie propozycje zobaczymy na ulicznych plakatach i tylko niektóre na stronie internetowej miasta. Jest natomiast zapowiedź przeprowadzki wydziału spraw społecznych do MOPS-u, a więc poza muzy magistratu. Ciekawe, czy to wynik zmniejszenia się powierzchni urzędu po remoncie, czy bezpieczne odsunięcie namolnych petentów korzystających z zasiłków i innej pomocy społecznej?
Pod ręką burmistrza pozostaje wciąż straż miejska, której po opadach śniegu przybył nowy obowiązek. Teraz, gdy muszą sprawdzać odśnieżanie chodników, może im zabraknąć czasu na sprawdzanie parkingów, a szczególnie płatnego jedynaka.
Siedlce chcą pójść dalej, tworząc strefy płatnego parkowania na wszystkich ulicach i placach centrum miasta. Będzie tego nie kilkadziesiąt a kilkaset miejsc postojowych, a każde z nich da kasie miejskiej 2 zł za godzinę. Łatwo policzyć, że tylko przy tysiącu miejsc i 8 godzinach parkowania to ponad 5 milionów złotych rocznie.
Dlaczego więc burmistrz Jakubowski nie przewiduje rozszerzenia strefy płatnego parkowania na całe centrum miasta, skoro na inwestycje wciąż brakuje mu pieniędzy?
Przez 10 lat ponad 20 milionów budżetowej dziury będą łatać obligacje, ale na nich też można się przewieźć. Dzięki płatnym parkingom miasto zarobi, a centrum się odkorkuje. Oczywiście, trzeba zadbać o interesy mieszkańców i działających tam firm, bo już wystarczająco wzbogacają miejską kasę podatkami.
Na razie parking za torami jest bezpłatny, więc powinien choć trochę odkorkować miejsca postojowe wokół dworca. Jest jednak obawa, że dojeżdżający autami do pociągów pożałują grosza na parkingowy bilet i znowu zapchają wolne od opłat chodniki. Jak właściciel nielegalnego autokomisu, który w dni powszednie wynosi się na postój przy ul. 11 listopada, a w czasie bezpłatnego weekendu wraca na stare miejsce.
Wiadomo, że płatne parkingi to udręka dla kierowców, ale lepiej mieć miejsce za pieniądze niż wcale. Tak jest w wielu szanujących własną przestrzeń miastach, tak też powinno być nad Srebrną.
A co ze śnieżnymi złudami? Mam wrażenie, że nie tylko mnie śni się zmrożony śnieg, na którym tak pięknie skrzypią buty, a wszelkie robactwo nie ma szans na powitanie wiosny. I to jedno na pewno nie jest śnieżna złudą.

Numer: 2012 03   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *