Szukają zaginionych

Co roku w Polsce ginie około 15 tysięcy osób. Zdecydowana większość odnajduje powrotną drogę do domu, pewien procent jednak pozostaje zaginionymi na zawsze. Historie tego, co działo się po tym, gdy bliscy widzieli ich po raz ostatni, nigdy nie zostają opowiedziane. Czy tak będzie z chroślaninem Michałem Siuchtą?

Z życia do... życia

Szukają zaginionych / Z życia do... życia

Strona www.szukamywas.pl zrzesza internautów, którym nie jest obojętny los ludzi z różnych powodów opuszczających miejsce zamieszkania i nierzadko próbujących zacząć życie od nowa. Z dala od tego, co do tej pory było im bliskie i znane. Pomysł założenia strony zrodził się w sierpniu 2010 r. Od tamtej pory internauci z szukamywas.pl podjęli szereg działań zmierzających do wyjaśniania spraw zaginięć ludzi w różnym wieku, z różnych zakątków Polski. Filip z Krakowa, Karina z Niemodlina czy Ania z Gliwic to tylko kilka ludzkich historii, które dzięki zaangażowaniu użytkowników portalu, znalazły swój szczęśliwy finał.
Każdy z nas może pomóc tym, którzy nie mogą lub nie chcą odnaleźć powrotnej drogi do domu. Strona szukamywas.pl podaje pomysły, w jaki sposób możemy zaangażować się w działania zmierzające do tego, by zaginięcia przestały być tak powszechną a jednocześnie często przemilczaną przez społeczeństwo sprawą.
W taki sposób www.szukamywas.pl wraz z rodziną poszukuje zaginionego Michała Siuchty, który 30 listopada 2010 r. przed godziną 18.00 wyszedł z domu do pracy. Od tamtej pory nie wrócił do domu i nie nawiązał żadnego kontaktu z rodziną.
Przypomnijmy, że Michał ma 185 cm wzrostu, zielone oczy, pieprzyk przy nosie, włosy o długości około 2 cm, proste, uczesane na jeża, uszy małe i przylegające, czoło wysokie, nos średni, prosty.
W dniu zaginięcia ubrany był w bluzę koloru białego z kapturem w czarne nadruki, kurtkę do pasa z kapturem koloru brązowego, ciemnobrązowe buty typu adidas.
– Michał wyszedł do pracy, do której miał tylko 200 metrów. Była wtedy ogromna śnieżyca, Nie dotarł do zakładu ani też do swojej dziewczyny w Warszawie – piszą jego znajomi.
Ujawniają także, że Michał miał problemy osobiste – nieszczęśliwy związek, w grę wchodziła też strata pieniędzy. Teren wokół Chrośli jest zalesiony i w razie jakiś poszukiwań (np. małych dzieci – co już się zdarzało) zwykle lasy były przeszukiwane. Michała nikt tam nie szukał, a przecież niedaleko jest rzeka i stawy hodowlane.
Co ciekawe Michał podobno był widziany 7 grudnia w pociągu PKP do Mińska Mazowieckiego. Nikt go nie zatrzymał, ale kilka niezależnych osób potwierdziło, że wsiadł na stacji we Wrzosowie.
Podkreślają, że Michał zawsze był dobrym uczniem oraz spokojnym, pracowitym i wrażliwym chłopakiem. Powinien wrócić do domu...

Numer: 2011 12   Autor: (jaz)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *