Są w Mińsku Mazowieckim imprezy, które należałoby nagłaśniać tak, jak na to zasługują. Ponieważ miewamy do wyboru mniej lub bardziej „zdrowe” sposoby zagospodarowania wolnego czasu, przedstawię jeden z tych lepszych

Jesienne skoki

Jeździeckie siedlisko Bazylów w Karolinie w ubiegłą słoneczną niedzielę regionalnymi zawodami w skokach przez przeszkody zamknęło letni sezon. Ten, kto lubi patrzeć na konie w ich pełnym gracji ruchu, komu milsze doborowe towarzystwo na świeżym powietrzu, niż sportowy program w TV, ten powinien bywać na konkursach jeździeckich w Karolinie. Zapewniam, że jest się czym emocjonować i na czym oko zawiesić. Bo nic tak nie dodaje urody jeźdźcom jak ich zadbane konie.

Właściciel stadniny, Andrzej Bazyl, poszukuje młodych zapaleńców zarażonych konną pasją. Potrzebuje zawodników! W profesjonalnych warunkach i przy sprawnej organizacji odbyły się te ostatnie zawody. Sędziowali; Bogdan Wojciechowski, który zgodnie z tradycją kłaniał się kapeluszem każdemu zawodnikowi na starcie oraz Jan Kotowski - na bieżąco informujący publiczność o punktach karnych. Kibicowano 4 konkursom. Najłatwiejszy to klasa LL - czyli brana pod uwagę dokładność bez rozgrywki o miejsca; wystarczyło zmieścić się w przewidzianym czasie 56 sek. Wysokość przeszkód to tylko 80 cm. Wygrali tę konkurencję wszyscy startujący, w tym Krzysztof Krawczyk z JKS Karolina na Durinie i aż 3 jeźdźców z Aromeru. Kolejny konkurs w klasie L, w którym już oceniano styl, a liczne stacjonaty, dubelbar i oxer, podniesiono na wys. 1 m. Wystartowały 24 konie i tylko trzy razy jakiś koń się wyłamał.
W następnej konkurencji L- zwykły, zaczął się liczyć już czas przejazdu. Wygrali: Krzysztof Kurasik na Arbeju, Joanna Borysiuk z KJ Łąck na koniu Mister i Agata Koziorzębska (szła jak burza) z Karoliny, na Doniosłej. Konkurs klasy P - to przeszkody podniesione na wysokość 110 cm. Najdokładniejszy był Krzysztof Kurasik na Arbei, Serafima Łoszakowa z Vena-Sport i Michał Mordzelewski z Piaseczna na koniu Indirze. Piękny jest moment dekorowania koni kokardami, które jeźdżcy nazywają flots. Zawodnicy dostają bardziej praktyczne nagrody (pieniężne, rower), ale najwyżej cenią jednak puchary, które tym razem wręczał zastępca wójta gminy - Leszek Sędek. Tę piękną imprezę wsparli: Stacja paliw „Awdiko”, Studio reklamy „Propaganda”, Hurtownia wędlin pp. Bąków, „Transkop” Bazylów oraz firma Koziorzębskich.

Numer: 2003 37   Autor: Bożena Abratowska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *