Puchar burmistrza, wraz z mistrzowskim tytułem nie ostał się w Mińsku. Kuba Sokólski - dziewiętnastolatek z Siedlec, okazał się najlepszym graczem turnieju zwyciężając w finale Wojciecha Piątka

Puchar odjechał

Kuba od początku był faworytem i nie zawiódł. Zademonstrował tenis jakby z wyższej półki i to zarówno w sferze techniki, jak i taktyki gry. Oczywiście w odniesieniu do rywali, z którymi się mierzył. Tak więc drugi najważniejszy turniej (poprzednio puchar Starosty zdobył Karol Beczek) wygrywają zaproszeni goście, nie natrafiając na poważniejszy opór miejscowych. To z pewnością efekt znacznych ubytków kadrowych, o których pisaliśmy już wiosną. Dwaj nasi najlepsi gracze: Wojciech Piątek i Grzegorz Przybysz w pojedynkach z siedlczanami nie byli w stanie przeskoczyć pewnego pułapu pomimo ambitnej postawy. Brakuje im treningu o odpowiedniej jakości, a także silniejszych sparringpartnerów. Wracając do turnieju, warto zwrócić uwagę na czyniące stałe postępy niespełna 16-latka, Michała Okmińskiego (też z Siedlec), który w półfinale uległ Piątkowi 6:7 i 4:6. W drugiej parze Grzegorz Przybysz nawet wygrał pierwszego seta z Sokólskim 7:5, ale Kuba włączył drugi bieg i to jemu przypadły dwa następne 6:4 i 6:3. W meczu finałowym, który zgromadził wielu widzów, Wojciech Piątek toczył w miarę równą walkę w pierwszym secie, rozstrzygając na swoją korzyść 4 gemy. W drugiej odsłonie nie było już tak dobrze i Wojtek poprzestał na zdobyczy z pierwszego seta.
Turniej kobiecy rozegrano w miniobsadzie. Najlepsza jak zawsze Ania Płaza - poza zasięgiem, nawet sobie nie pograła. Szkoda, bo przecież jest już kilka dziewczyn jako tako odbijających piłkę na drugą stronę siatki.

Finały turnieju dziecięcego: skrzaty: Karol Zawadka - Mikołaj Piątek 4:0; młodziczki: Iwona Piotrowska - Patrycja Szuba 7:5; młodzicy: Wojtek Kluj - Filip Dąbrowski 6:3, kadeci: Mateusz Antosiewicz - Piotr Czyż 7:6

Co słychać u Kuby Sokólskiego?
- W minionych sezonach zdarzyło ci się wystąpić na mińskich kortach - zawsze zwycięsko (pokonał Piątka i Borowskiego - ds). Byłeś pewny swego i tym razem?
- W tenisie wszystko może się zdarzyć, ale czułem się dosyć pewnie, zwłaszcza, że obsada nie była zbyt mocna. Ponadto wiedziałem o wygranej Karola Beczka, a ja mam z nim bilans zdecydowanie dodatni.

Numer: 2003 38   Autor: Dariusz Szymański





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *