Drodzy Czytelnicy

Mińsk Mazowiecki jest jednak dziwnym miastem. Gdy w lany poniedziałek wszystkie media straszyły ludzi chamstwem wyrostków z wiadrami wody, nad Srebrną było sucho i spokojnie. Czyżby żadna dziewczyna nie zamierzała w tym roku wychodzić za mąż? Może podobnie będzie 1 kwietnia; cała Polska będzie oszukiwać, a u nas nastąpi...

Dzień prawdy

Aż trudno uwierzyć, co ta zima zostawiła nam w spadku. Bladość cery i włosy, z którymi nie wiadomo co zrobić, to nic w porównaniu z dziurami w asfalcie. Szczególnie pokiereszowała stare nawierzchnie, po których nawet jazda slalomem nie daje pewności ominięcia wyrwy. W Mińsku Mazowieckim do natychmiastowego remontu nadaje się ul. Kazikowskiego, na której trudno zliczyć wszystkie dziury. A tak się cieszyli burmistrzowie i wójtowie (starosta także), że dzięki lekkiej zimie zaoszczędzą na inne wydatki. Nic z tego – zamiast nadwyżki w budżecie pozostało wielkie liczenie dziur i ich lepienie. Pomóżmy władzy i policzmy dziury na naszej drodze lub ulicy. Wyniki ze zdjęciami opublikujemy.

Skoro prima-aprilisowy piątek ma być dniem prawdy, na początku cała prawda o Violetcie Villas, którą ostatnio odwiedził nasz rodak – Leon Sęk. Zastał ją szczęśliwą i pełną artystycznej weny. Violetta ma już (prawie) za sobą psie kłopoty, które poróżniły ją z sąsiadami. Villas wciąż wierzy w wielbicieli swego talentu i przygotowuje im nową płytę o miłości. Kompozytorami są jej przyjaciele - Marek Sart, Wojciech Kasperki i Adam Skorupka, a teksty napisali Andrzej Jastrzębiec-Kozłowski, Janusz Szczepkowski i właśnie Leon Sęk – rodowity mińszczanin, który chlubi się swoim pochodzeniem w najbardziej ekskluzywnym towarzystwie. Ale prawdziwą sensacją nie jest nowy album VV, a jej osiedlenie się pod Mińskiem. Już przy pomocy Leona Sęka bada przyjazne psom i kotom tereny oraz ceny działek. Podobno chce kupić kilkaset hektarów i założyć tutaj zwierzęcy hotel. A gdy dowiedziała się, że w Koniku mamy już psi cmentarz, jej miłość do ziemi mińskiej gwałtownie wzrosła.
Kolejną prawdą, tym razem polityczną, są jesienne wybory do parlamentu.
- To pewny termin, bo żadnej partii nie zależy na czerwcu – wyjaśniał obracający się w kuluarach sejmowych jeden z lokalnych polityków. Zdradził też sekret znany tylko wiodącej partii w Sejmie. Otóż SLD chce dowieść, że jest lepsza od wszystkich partii prawicowych i swoich lewicowych odszczepieńców. By to udowodnić, przygotowała ustawę o jednomandatowych okręgach wyborczych. Do jej uchwalenia dojdzie nie 1 kwietnia (bo to nie prima-aprilis), a 5 maja, tuż przed głosowaniem o samorozwiązaniu się Sejmu. I niech wtedy PiS-y i LPR-owcy głosują przeciw sobie. Orędownikiem nowej ustawy jest również poseł Oleksy, który zastanawia się, czy wystartuje z powiatu siedleckiego czy mińskiego.
I na koniec – rewelacyjna prawda dla mińskich konsumentów. Już na przełomie maja i czerwca otworzy swe podwoje nowy market tym razem z polskiej sieci MarcPolu. Wróble ćwierkają, że do kolejnego (po Leader Price i Biedronce) azylu niskich cen i promocji najbliżej będzie policjantom. Tymczasem MarcPol nabiera, tzn. szuka pracowników, o czym donosimy na stronie ogłoszeń drobnych. Warto przy tym nabieraniu pamiętać, że żaden najemnik nie ma szans zostać bogatym, chyba że zostanie prezesem np. Orlenu. Ale to już inne sfery, choć równie oszukańcze jak polski prima-aprilis. Ja też trochę nakłamałem, choć miał to być felieton na dzień prawdy. Ale taki nam nie grozi, nawet 1 kwietnia. PS. W tekście są dwie, nie do końca prawdziwe informacje. Czekam na listy z ciekawymi recenzjami.

Numer: 2005 14   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *