Spady medialne

13-14 (808-9) 2013

Polityka kadrowa w Urzędzie Miasta w Mińsku Mazowieckim to temat, który regularnie pojawia się od początku sprawowania funkcji przez burmistrza Marcina Jakubowskiego.
- I pojawiał będzie, jeśli do końca przezroczystości się pozbędzie.

Według Gibały idealnie by było, gdyby tylko 5% handlujących przychodziło raz w tygodniu albo raz na dwa miesiące, a 95% było stałych kupców, którzy są związani z miastem.
- Wtedy zamiast targowiska byłby market, panie prezesie. To już lepiej należało sprzedać ten zaczadziały plac, a targ urządzić przy Tuwima. Miejsce nie najgorsze i władza blisko...

Więcej

12 (807) 2013

Marcin Jakubowski podchodzi do inicjatywy Zbigniewa Grzesiaka z dystansem. – Były burmistrz przez 20 lat nie potrafił sobie ułożyć współpracy z gminą i wójtem. W sprawie połączenia nie zrobił nic poza jednorazowo zgłoszoną propozycją. Teraz zgłasza ją po raz kolejny. Mam wrażenie, że na dobrze układającej się współpracy między miastem a gminą chce stworzyć odskocznię do kolejnych wyborów.
- I będzie miał szansę, jeśli Jakubowski nie weźmie się do roboty. Czas najwyższy...


11 (806) 2013

- Nie kupujemy książek, które ja bym chciała widzieć na półkach. Zaopatrujemy się pod konkretne potrzeby zgłaszane przez czytelników.
- Biblioteki muszą się aż tak podobać? Może jednak warto coś kształtować. Na przykład czytelnicze gusta...


Czy pytania były trudne? Kartkę z 40 zadaniami testowymi wziął także wójt Janusz Piechoski. Sam, bez pomocy urzędników, odpowiedział na 23 pytania. Posiłkując się komputerem oraz bazując na wiedzy urzędników, wójt Piechoski uzyskał w konkursie 35 punktów.
- Najlepsza gospodyni miała 28 punktów, ale wójtem być nie chce.

10 (805) 2013

Chyba wszyscy pamiętamy scenę z filmu „Seksmisja”, w której Maks, grany przez Jerzego Stuhra leży na podłodze i łkając mówi – „kobieta mnie bije”. Większość widzów uważa to za świetny dowcip. Jednak nie jest do śmiechu tym mężczyznom, którzy w realnym świecie doświadczają przemocy ze strony swoich partnerek...
- Pierdoły, kapcie i tłumoki to za mało, by oddać w pełni charakter takiego chłopka. No, chyba, że to tylko gra wstępna i on tak lubi. Nie tylko w święto kobiet.


9 (804) 2013

Okazuje się także, że w urzędzie nie pracuje już żaden z urzędników, którzy przed laty odpowiadali za tę inwestycję.
- Urzędem jest miński magistrat, a inwestycją – śliskie przejście pod torami w zarządzie spółki kolejowej, która winę zwala na śliskie podeszwy i sprzątaczki myjące terakotę w czasie mrozów.

Budżet Siennicy jest tak skromny, że radni i sołtysi walczą jak lwy o remonty dróg na swoim terenie.
- Raczej jak hieny, bo król lew byłby za dumny na takie podchody.

8 (803) 2013

Powiat ma obecnie dwie możliwości – albo sie zadłużyć i wykonać inwestycje, albo ograniczyć wydatki inwestycyjne. Władze zdecydowały się na cięcie inwestycji.
- Lepiej ciąć niż siedzieć za nie swoje długi.

Opady śniegu powodują, że ulicy, chodniki, przejścia są zasypane. Wielu mieszkańców miasta utyskuje na pracę służb porządkowych. Burmistrz Marcin Jakubowski natomiast jest ogólnie zadowolony z poziomu zimowego utrzymania porządku.
- Choćby i nogi połamał, narzekał przecież nie będzie.

7 (802) 2013

Przy ul. Piłsudskiego 2 w Mińsku Mazowieckim, w sąsiedztwie nowoczesnego budynki Miejskiej Biblioteki Publicznej, znajduje się parterowy, drewniany budynek, który od lat popada w ruinę. Co na to wszystko burmistrz Marcin Jakubowski?
- Jak to co? Kto w ogóle tyka szanownego Marcina,kiedy on ma  myśli... dalekosiężnie.

Choć mamy kryzys, gmina Cegłów przeznacza ogromne środki finansowe na inwestycje. W budżecie 2013 roku po raz pierwszy wydatki przekroczyły 20 mln złotych. Napawa to wójta Marcina Uchmana dumą i – jak sam mówi – cieszy jego serce.
- A 40-tysięczny Mińsk cieszy 26 mi

6(801) 2013

Żadna z obietnic wyborczych ówczesnego kandydata na burmistrza Mińska Mazowieckiego nie jest przypominana częściej niż ta dotycząca wprowadzenia w Mińsku Mazowieckim wspólnego biletu warszawskiego ZTM i Kolei Mazowieckich.
- I owszem. Najpierw gada jak najęty, pokazuje foty z Gronkiewiczową, wygrywa wybory i... woda w gębę. Trzeba go rozśmieszyć, to powie prawdę, że... kłamał.

Przypomnijmy, kombatanci mają dziś po 80 i więcej lat i za nic nie chcą spocząć na laurach. Chcą nadal brać aktywny udział we wszystkich uroczystościach, tylko trzeba im trochę pomóc. Trzeba tylko chcieć!
- A chcieć to móc pom&oa

5 (800) 2013

Niestety, tak. Sytuacji ekonomiczno-finansowa zmusiła nas do podjęcia pewnych decyzji i wprowadzenia zmian w zakresie funkcjonowania tygodnika. Jedną z takich decyzji było właśnie wprowadzenie odpłatności za tygodnik.
- A teraz sytuacja, czyli brak popytu (a nie mówiłem!) spowodował, że znowu będą rozdawać i niepoczytalnie chwalić się poczytnością.

- Odwołała mnie Rada Nadzorcza 28 grudnia. Zapytałem się, czy mogą podać przyczyny takiej decyzji. Wtedy usłyszałem, że burmistrz, który reprezentuje właściciela spółki, powiedział, według ich wersji, że nie widzi dalszej współpracy z zarządem spółki, cz

4 (799) 2013

\"\\"Spady\"Mińsk zebrał ponad 30 tysięcy złotych, Warszawa Wesoła – ponad 29 tysięcy, Sulejówek – 12 tysięcy...
- Jakoś nikt nie policzył, ile wydano na organizację imprez związanych z 21 WOŚP.

Trzej muszkieterowie (z ugrupowań będących w opozycji do burmistrza), niespodziewanie optujący za konsultacjami społecznymi, zostali określeni przez innych radnych jako osoby „lansujące się w mediach”. Takiego sformułowania
użył radny Robert Gałązka (PO).
- Jak

3 (798) 2013

Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że nie umiem się chwalić, a jednak w tym artykule chcę opowiedzieć o swoim małym –wielkim sukcesie. I najważniejsze, że nie tylko moim.
- Jak Wałęsa – NIE CHCEM, ALE MUSZEM.

Trzeba było gości z Kijowa, żeby wspólnie kolędować po polsku. (...) MBP zaczęła rok od zaproszenia na spotkanie z kulturą rosyjską.
- I tak rozkwita słowiańska przyjaźń. Mimo mordów, gwałtów i wstydu... 

2 (797) 2013

Miejski Dom Kultury zaproponował to, do czego jesteśmy już przyzwyczajeni. O ile imprezy pałacowe są dość łatwe do przewidzenia, o tyle Muzeum Ziemi Mińskiej (MZM) wciąż zaskakuje ciekawymi pomysłami.
- I kontrowersyjnymi, które budzą odruchy wymiotne. A stałej ekspozycji jak nie było, tak  nie ma.

1 (796) 2013

Święta w PRL-u dla dzisiejszych czterdziestolatków i ludzi starszych mają wartość sentymentalną.

- Nie tylko, bo kiedy wychodzi na jaw pokolejkowy artretyzm, pojawiają się wcale niesentymentalne słowa.

51-52 2012

- Chodzę do szmateksów w dni, gdy mogę kupić fajne ciuszki za 1 zł. I nie wstydzę się tego. Bo czy biedy powinnam się wstydzić. Poza tym, wiele osób, nawet tych zamożnych kupuje używane ubrania.

- I jak w takiej sytuacji nie potwierdzić, że  „wybór odpowiedniego prezentu gwiazdkowego jest nie lada wyzwaniem”? Za  kilkadziesiąt złotych można obdzielić cały blok lub ulicę

2012 50

Pokazujemy, że życie, tam gdzie mieszkamy, nie jest czasem łatwe, że zdarzają się kradzieże, pobicia, ale z drugiej strony, mówimy o tym, że jak jedna osoba robi źle, to nie znaczy, że całe osiedle trzeba skreślić.

- Rodzynki bywają wszędzie, nawet w zakalcu. Tylko, czy nim nie pachną...

2012 50

Radni niczym lwy walczyli o granice obwodów wyborczych i „głowy” swoich wyborców. Przy okazji wzajemnie wytykali sobie zagrania polityczne i kumoterstwo. W ostateczności okazało się, że uchwała, którą podjęli, jest niezgodna z prawem.

- Pan komisarz wyborczy twierdzi, że nie zostały ujęte wszystkie tereny i budynki.  Pewnie, że nie, ale burmistrz w swojej propozycji też ich nie ujął.

Zobacz więcej: [1]      «      22   |   23   |   24   |   25   |   26