Jednym okiem /16/

Podobno prawie każde noworoczne postanowienie kończy się słowami – ale od jutra. Podobno najbardziej depresyjny dzień w roku, który przypada na czwarty poniedziałek stycznia, jest związany m.in. ze świadomością niedotrzymania noworocznych postanowień. Ponieważ jednak do tego Blue Monday, który zresztą niektórzy uważają za pseudonaukowy mit, pozostało nam nieco czasu, a przed nami jeszcze radosne Trzech Króli, ośmielę się wyznać – z pewną nieśmiałością – że jednak wierzę w moc noworocznych postanowień...

Roczne nadzieje

Jednym okiem /16/ / Roczne nadzieje

Skoro, jak powiadają, każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku, a każdy dzień jest równie dobry, aby coś zmienić w swoim życiu, to czemu nie akurat ten noworoczny? Bo pierwszy? Niech będzie, ale jeśli już cokolwiek przyrzekamy sobie i innym, to ma być od razu zmiana na miarę rewolucji światowej? O, nie. Na początek zupełnie wystarczy mi coś drobnego. Jeśli, dajmy na to, w jednym przypadku na dziesięć uda mi się nie naskoczyć na bliźniego, który po raz enty nadepnął mi na odcisk – to przecież już będzie jakiś postęp, prawda? I, kto wie, może naprawdę uda mi się zacząć ćwiczyć. Od dzisiaj, nie od jutra. I może już mi tak zostanie? Nigdy nie należy tracić nadziei. I każdemu wolno pomarzyć.

A propos marzeń, to oprócz tych całkiem prywatnych, na przykład dotyczących tego, że odtąd już będę trzymać na wodzy swój ostry języczek – mam też kilka natury bardziej ogólnej. Na przykład, żeby poczytność naszego tygodnika się podwoiła (i bynajmniej nie mówię tego po to, żeby zarobić na swoje wierszówki!), a 60% Polaków przeczytało w tym roku choć jedną książkę. Oby wszystkie stanowiska, od góry do dołu, obsadzali ludzie uczciwi i kompetentni, a nie znajomi partyjnego królika. I żeby jeszcze moi rodacy przestali patrzeć na siebie wilkiem tylko z tej racji, że jeden jest zwolennikiem jakieś partii, a drugi zupełnie nie. No, i żeby się wreszcie spełniło dawne marzenie Jeremiego Przybory, któremu się śnili pogodni, zamożni Polacy – że luźnym zdążają tramwajem, wytworną konfekcją okryci i darzą uśmiechem się wzajem, i wszyscy do czysta wymyci... Czy proszę o zbyt wiele? Nie wydaje mi się.

PS. Z postanowień noworocznych pewnego pana: 2014 – Będę lepszym mężem dla mojej Mani; 2015 – Nie rozwiodę się z Manią; 2016 – Spróbuję odzyskać Manię; 2017 – Będę lepszym mężem dla Wandy...

Numer: 1/2 (1005/1006) 2017   Autor: Anna M. Sikorska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *