Jednym okiem /14/

Pewna mama kupiła synkowi nowego misia. Po pewnym czasie wchodzi do pokoju i widzi, że chłopiec strasznie znęca się nad swoją zabawką. Upomina go więc - Synku, nie rób tak, to misia na pewno boli. Zobaczysz, miś będzie płakał! - Nie, mamo! Miś na pewno nie będzie płakał! - odpowiada stanowczo malec. - A dlaczego nie? – dziwi się mama – Bo już mu wyjąłem oczka...

Wolność karpia

Jednym okiem /14/ / Wolność karpia

Niestety, wiele dzieci, a co gorsza - również wielu dorosłych traktuje w taki sposób nie tylko pluszowe zabawki ale także żywe zwierzęta. Na mojej prywatnej liście najbardziej nietrafionych prezentów tzw. „zwierzątka” zajmują z pewnością wysokie miejsce. Proszę, nie róbcie tego, jeśli wiecie, że nawet wirtualny zwierzaczek w telefonie Waszego dziecka kona z głodu. Pół biedy, jeśli kończy się tylko na tym, że dwa dni po świętach tego wymarzonego pupila musi nakarmić mamusia. Gorzej, jeśli taki prezent ląduje w schronisku albo na ulicy.

I kiedy jak zwykle gorączkowo poszukiwałam pomysłu na kolejny felieton, pomyślałam sobie, że w przededniu tych najpiękniejszych Świąt, gdy wyśpiewujemy radość wszelkiego stworzenia warto napisać i o tym. Z latami wprawdzie straciłam nieco ze swego radykalizmu i nie urządzam już, jak w dzieciństwie z braćmi, przedświątecznych demonstracji z żądaniem uwolnienia karpia. Wiem, że wrzucona na przykład do rzeczki Srebrnej biedna rybka mogłaby tam znaleźć śmierć o wiele gorszą. Nadal jednak nie pojmuję, dlaczego te karpie miałyby się dusić np. zawinięte w papier czy w reklamówkę?

Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt sprzedawca ma przecież obowiązek humanitarnie je uśmiercić przed sfinalizowaniem transakcji. Podczas ostatniej fali mrozów, która przeszła przez całą Europę, widziałam też genialnego mema we francuskim Internecie: kot i pies ubrani w ciepłe czapki. Podpis brzmi: Jeśli jest za zimno dla Ciebie, jest też z pewnością za zimno dla Twojego zwierzaka – a więc pozwól mu się schronić! Czasami mówi się, że zły stosunek Polaków do zwierząt wynika z naszego w większości chłopskiego pochodzenia. Jako wnuczka rolników uważam taką opinię za głęboko niesprawiedliwą. Dobry gospodarz nigdy nie znęcał się nad inwentarzem, od którego przecież zależało jego przetrwanie! Bardzo stara polska legenda mówi też, że w Wigilię zwierzęta przemawiają ludzkim głosem. Jeśli to prawda,
to tylko my, ich właściciele, możemy sprawić, by w ten wyjątkowy wieczór wyrażały się o nas wyłącznie dobrze. Wesołych Świąt!

Numer: 51 (1002) 2016   Autor: Anna M. Sikorska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *