DRODZY CZYTELNICY

Jakie to miłe, gdy spotykani zazwyczaj podczas oficjalnych wydarzeń celebryci zjawiają się nagle w redakcji z życzeniami i koszem słodyczy. Jakie to wstrętne, gdy dawni siepacze podnoszą opasłe gęby z przekonaniem, że należy im się wypasiona emerytura. I do tego straszą, że czas na kolejny stan wojenny. Wstrętna jest też władza bez honoru. Takie życie, ale nie musimy się godzić zarówno na nieszczere kurtuazje, ani na wyuzdaną powtórkę z historii, czy grę władzy kosztem podatników.

Zadry pogardy

DRODZY CZYTELNICY / Zadry pogardy

Na początek poseł Pawłowicz, która skarży się, że władze Mińska lekceważą każdą jej inicjatywę, a burmistrz Jakubowski ma dziwną przyjemność w dokuczaniu PiS-owi, nawet kosztem mieszkańców. – Wiem skąd bierze się ten palikotowy sposób zachowania. Burmistrz zdaje sobie sprawę, że w następnej kadencji nie będzie już rządzić. Bardzo bym chciała, żeby jak najszybciej odbyły się wybory samorządowe. Wtedy mińszczanie będą mogli ocenić tę władzę – ostro komentuje posłanka.

Co na to Jakubowski? W swoim stylu, czyli dziwi się, że Pawłowicz ma do niego pretensję za brak zaproszenia na spotkanie z... Macierewiczem i że zaprasza ją jedynie na składanie kwiatów pod... jakimś kamieniem. I poucza, że mińskie kamienie Szarych Szeregów czy Ofiar Katastrofy Smoleńskiej nie są mało spektakularne, więc powinna mieć więcej szacunku do naszej mińskiej lokalnej tradycji. W ten sposób wykręca kota ogonem jak ów esbek, który ośmielił się komentować kulturalne uroki stanu wojskowego. Kto przeżył tamte czasy z drugiej strony barykady, nigdy na taką opcję nie pójdzie. Są jednak i tacy, którzy w imię własnych interesów podepczą każdą świętość...

Takie zadry pogardy są nie do wybaczenia, ale Jakubowski wie doskonale, że najlepszą obroną jest chamski atak. Jednak boi się zapraszać nas na konferencje prasowe. Doskonale zdaje sobie sprawę, że jego kłamstwa zostałyby szybko odkryte i pokazane mieszkańcom Mińska.

Nie zmusimy aroganta do przestrzegania prawa łagodnością, więc należy mu się nakaz sądowy. Nie może bezprawnie gwałcić Konstytucji RP, prawa prasowego i dobrych obyczajów, informując wyłącznie sprzyjających mu dziennikarzy. Dotyczy to także burmistrzów Kałuszyna i Mrozów, którzy zapomnieli, że żadna władza nie może stosować praktyk eliminacyjnych. Władza to służba, więc wcześniej czy później na swej ignorancji straci...

***

Tymczasem nie wszystko jest ciemne i brzydkie. Trwają obchody naszych jubileuszy, czyli 21 lat wydawania i 1000 numerów Tygodnika Co słychać? Czytelnicy piszą listy i odwiedzają naszą redakcję. Niespodziewanymi gośćmi było dwóch radnych - powiatu – Krzysztof Płochocki i Piotr Stępień oraz miejski Dariusz Gąsior. Dziękujemy za pamięć, życzenia i kosz słodyczy...

Prosimy także o kolejne dowody gromadzenia egzemplarzy naszego czasopisma. Opis i zdjęcia przysyłamy do 18 grudnia 2016 roku. A w numerze świątecznym czekają nas kolejne niespodzianki...

Numer: 50 (1001) 2016   Autor: Wasz Redaktor






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *