Jednym okiem /13/

Mikołaj, choć święty, nie ma łatwego życia. Już sam dobór prezentów nie jest sprawą prostą. Można się raczej spodziewać, że stylowy komplet grzebieni nie wzbudzi entuzjazmu u łysego wujaszka. Nie doradzałabym także prezentów kojarzących się wprost ze szkołą dla młodzieży,
a z problemami zdrowotnymi – dla starszego pokolenia. Wierzcie mi, że nawet najbardziej gustownie zapakowana maść na hemoroidy jest czymś, co potrafi zmrozić nawet najcieplejszą rodzinną atmosferę. Podobnie, jak na przykład ciepłe kalesony, albo czwarty zielony krawat w różowe kwiatki...

Pomóż Mikołajowi

Jednym okiem /13/ / Pomóż Mikołajowi

Stanowczo odradzam także wręczanie pieniędzy ze słowami: – A, weź i kup sobie coś, ponieważ w większości wypadków znaczy to – Wiesz, zupełnie cię nie znam, ale cóż robić – tradycja taka, więc co mam, to ci daję. Radzę dokładnie przestudiować listy do Świętego naszych milusińskich. Z długiej listy zawartych w nich życzeń warto zawsze dokładnie zrealizować przynajmniej jedno: to daje dziecku miłe poczucie, że marzenia jednak się spełniają.Wiele poradników o najgorszych prezentach gwiazdkowych niechętnie odnosi się do upominków własnej produkcji, tzw. rękodzieła. Ja bym nie była aż tak kategoryczna. Jeśli ktoś ma do czegoś talent, to czemu by nie? Własnoręcznie upieczone ciasteczka czy też misternie wyszywany obrus mogą być oczekiwanym i oryginalnym prezentem.

A co jeszcze powinien zrobić nasz sprytny Mikołaj, by uniknąć niemiłych wpadek? Przede wszystkim, zacząć pracę odpowiednio wcześnie. Ja zazwyczaj rozpoczynam gromadzenie świątecznych upominków w listopadzie, ale mam przyjaciółkę, która przez cały rok zbiera różne miłe drobiazgi na prezenty dla konkretnych osób. Unika się w ten sposób kumulacji wydatków w grudniu i przedświątecznej gorączki, która nie sprzyja rozsądnym decyzjom zakupowym. Warto również korzystać z serwisów internetowych. Ceny przez nie oferowane są z reguły niższe od tych w tradycyjnych sklepach.

W miarę możności nie należy też zwracać uwagi na przedświąteczne reklamy, którymi jesteśmy wręcz bombardowani. Jeśli nawet zerkam na nie czasami, to tylko po to, by wiedzieć, za czym warto się rozejrzeć w przyszłym sezonie. Przecież te wszystkie przedmioty (w szczególności dotyczy to zabawek dla najmłodszych) przez rok nie stracą na swej atrakcyjności, za to znacząco stracą na cenie. Ale, co może w tym najważniejsze, warto mieć świadomość, że postać św. Mikołaja zachęca nas do obdarowywania bliźnich, ale niekoniecznie do kupowania.

Numer: 50 (1001) 2016   Autor: Anna M. Sikorska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *