Finał X Mistrzostw Ziemi Mińskiej

Po trzech dniach eliminacji i 6 godzinach meczów finałowych, z których każdy był o wszystko, w sobotę po 15:00 nastąpiła ceremonia nagradzania zwycięzców X Mistrzostw Ziemi Mińskiej w Halowej Piłce Nożnej, którą my popularnie nazywamy mińską halówką lub pucharami Co słychać?

Walczyli do końca

Finał X Mistrzostw Ziemi Mińskiej / Walczyli do końca

Atmosfera w hali GM-3 rosła wraz z rangą rozgrywanych pojedynków. Na pierwszy ogień już od 9.00 poszły drużyny z grupy OPEN, które walczyły o ćwierćfinały. Prawie obyło się bez stresujących rzutów karnych, na które narazili się piłkarze Miriamu i zwycięskiej 23 Bazy Lotniczej. W pozostałych meczach zwyciężyli zazwyczaj faworyci, by ostatecznie wyłonić czwórkę najlepszych, która - zgodnie z programem - kończyła finałową batalię. Organizatorom zależało, by na boisko wychodzili coraz to starsi finaliści walczący najpierw o trzecie, a zwycięzcy półfinałów - o mińską Nike.
Faworytem w grupie chłopców z klasy I-IV była Victoria i Przyjaciele. Tak też się stało, ale srebro Mewy i Dąbrówki nie odebrało mińszczanom radości z medali. Tym bardziej, że Dominik Czajka z Mewy zdobył statuetkę Asa Bramki, a jego kolega Paweł Włodarczyk został najlepszym piłkarzem w grupie. Ich starsi koledzy z klubu poradzili sobie zarówno z Niedziałką (4:0), jak i w finale z Tęczą Stanisławów, wygrywając Nike rzutami karnymi. Duża w tym zasługa Daniela Wiącka, który z 8 golami został Królem Strzelców, jego kolega Hubert Kornet - najlepszym zawodnikiem, a asem w bramce - Patryk Kielak z Tęczy.
Gimnazja to zawsze wielka niewiadoma, choć w eliminacjach wyróżnił się MOSiR, a za nim Żaczki i Orliki. Mateusz Zawiska z Jeruzala podpadł jednak sędziom za wybitnie niesportowe zachowanie, a Orliki odpadły w półfinale na karne z Żakowem. Szymon Chomicz (14 bramek) poprowadził MOSiR do zwycięstwa, a jego kolega - Damian Rostek został najlepszym bramkarzem. Srebro przypadło Żakom, a brąz zdobył FC Gol ze Stanisławowa. Dziewczęta rozegrały tylko dwa mecze finałowe, które były dalszym ciągiem eliminacji. Jednak te właśnie pojedynki decydowały o kolorze medali. Brązowe zdobyły gospodynie z GM-3, srebrne Orliczki z Jeruzala, a złote - Kadra Rembertów ze stanisławowianką Agnieszką Witowską, która przymierza się do sędziowania żeńskiej ligi piłkarskiej.
Zwycięzcy grupy OPEN - seniorzy też pochodzą z gminy Stanisławów, a do Nike doprowadziło ich 5 meczów, w których strzelili 14 bramek, tracąc tylko 3. Ale już tytuł najlepszego zawodnika zdobył Marcin Waszelewski ze srebrnej 23 Bazy, króla strzelców - Tomasz Brzost (7) z brązowych Korsarzy, a asa bramki jego kolega - Grzegorz Czap.
Rozegrane jeden za drugim mecze finałowe rozgrzały kibiców i gości mistrzostw, którzy po zakończeniu pojedynków pomagali organizatorom wręczać puchary, medale, statuetki, nagrody i specjalne jubileuszowe koszulki. Podziękowaliśmy za obecność i pomoc posłowi Czesławowi Mroczkowi, staroście Antoniemu Tarczyńskiemu, wiceburmistrzowi Witoldowi Koseskiemu, sekretarz Jadwidze Frelak, radnemu sejmiku - Leszkowi Celejowi, prezesowi TKKF Albatros - Krzysztofowi Kulce, dyrektorowi GM-3 Mirosławowi Samociukowi oraz dyrektorowi w UM Mirosławowi Krusiewiczowi, który obdarował najlepszych piłkarzy pucharami, a sędziów - plecakami turystycznymi.
Specjalne podziękowania otrzymali nasi sędziowie - od głównego i prawej ręki organizatora - Andrzeja Ryszawy po Adama Skrzydlewskiego, Arka Pazdykę, Marcina Jastrzębskiego i sekretarza zawodów - Mateusza Ryszawę.
Oprócz gorącej, ale też bratniej atmosfery odnotujmy też kilka danych statystycznych. W sumie 96 zespołów rozegrało 140 meczów, co oznacza, że graliśmy non stop przez 24 godziny, nie licząc czasu na karne. Jeszcze bardziej imponująca jest liczba goli - aż 437 (bez karnych), co daje średnią 3,12 bramki na mecz i świadczy o znakomitym poziomie turnieju. Mińskie mistrzostwa nie ustępują już w żadnej mierze innym turniejom, nawet siedleckiemu Sokolikowi, który w tym roku gościł 101 drużyn, a przecież jest o 13 lat starszy. Ale czy bardziej popularny? Na pewno nie na Ziemi Mińskiej.
Za rok wejdziemy w drugą dekadę mińskiej halówki, ale już dzisiaj możemy mówić o pewności, że będziemy rozgrywać ją bez żadnych stresów. Dzięki porozumieniu z władzami Mińska Mazowieckiego hala przy Siennickiej stoi przed nami otworem przez 4 dni pierwszego tygodnia każdych ferii zimowych.
PS Kolejne odsłony (w grupach) jubileuszowej halówki pokażemy w następnych numerach Co słychać?, a więcej zdjęć w e-galerii.

Numer: 2008 09   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *