Było ich trzynaście, ale do klubu Kulturalne Zacisze dojechało dziewięć i pół. Więcej niż u Felliniego i – co ważne – bez aż tak obezwładniającej twórczej impotencji. Złoci jubilaci byli czuli, radośni i dowcipni, a dwie pary spełniły normę demograficzną do naszej nagrody...

Wytańczeni z ziemi

Piątek 24 listopada nie był żadnym szczególnym dniem, a jednak 19 złotych jubilatów będzie go długo wspominać. Nie tylko dzięki medalom prezydenta Andrzeja Dudy za Długoletnie Pożycie Małżeńskie czy prezentów od wójta Marcina Uchmana, ale być może z całkiem niematerialnych powodów.

Otóż – jak to w Cegłowie bywa – uroczystość miała wyjątkową atmosferę. Prowadził ją Tadeusz Lempkowski, który zagrał na zmysłach jubilatów miłosnymi lirykami Leonarda.

Jeszcze długo będą rozpamiętywać wersy... wtańcz mnie w swoje piękno i niech skrzypce w ogniu drżą / przez paniczny strach aż znajdę swój bezpieczny port / chcę oliwną być gałązką podnieś mnie i leć / tańcz mnie po miłości kres...

A że i św. Pawła przypomniał hymn o miłości, która jest cierpliwa, łaskawa, nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma...

Siłę recytacji wzmogły pieśni o poszukiwaniu uczucia i jego pielęgnowaniu. Przypomniały je Anna Cegiełka i Małgorzata Podobas.

Gdy oczy już się wystarczająco zeszkliły, podano szampana, tort i obiad od sąsiadów. Tak syci duchem i ciałem wspominali młode lata, a szczególnie pierwsze randki i pierwsze dzieci. Dwie pary – Urszula i Marian Kozdrowie z Mieni oraz Zofia i Stanisław Świątkowie z Piaseczna miały ich po czworo i otrzymają od nas specjalne nagrody.

Na opowieściach się nie skończyło, ba zagrali do tańca...

Wszystkim jubilatom serdecznie gratulujemy z życzeniami szacunku i opieki swych rodzin.

Numer: 48 (1052) 2017   Autor: J. Zbigniew Piątkowski