Powiat mińskiPowiat miński do sądu

W ubiegły piątek komisja powołana przez zarząd powiatu wybrała nowego dyrektora Zespołu Szkół Agrotechnicznych. Zanim doszło do prezentacji  kandydatów i głosowania, dwa dni wcześniej radni opozycji dopytywali o przyczyny usunięcia ze stanowiska byłej dyrektorki. Nie tylko, bo zaatakowali wicestarostę gradem wścibskich pytań, stawiając Płochockiego, a przy okazji Miraszewską w niezręcznej sytuacji. Uważająca się za pokrzywdzoną była dyrektorka niczego nie zrozumiała, komentując lapidaria wicestarosty i strasząc zarząd sądem...

Bezczele na czele

Może ktoś wie, czy zespół szkół agrotechnicznych ma nowego dyrektora – dopytywali sieciowcy na długo przed sesją, a gdy gruchnęła wieść, że wojewoda unieważnił uchwałę zarządu powiatu o odwołaniu Miraszewskiej, jedni zacierali dłonie, a inni przewidywali, że jednak zarząd nie ustąpi i odwoła się do sądu administracyjnego.
Tak też się stało i procedury szły dalej, choć dyrektorka wszem głosiła, że padła ofiarą układu kolesiów spod znaku PiS, a wojewoda, który wziął ją w obronę jest z delegacji właśnie tej partii. Widocznie jest sprawiedliwym i nie skorumpowanym człowiekiem – wyciągano wnioski. Jak mógł, skoro powody zwolnienia Miraszewskiej były klarowne. No bo kto dawał ludziom umowy o pracę na rok przez kilka czy nawet kilkanaście lat z rzędu, mobbingując nimi nieposłusznych nauczycieli. Kto wciągał uczniów i rodziców w swe niecne gierki przeciwko opozycji, a kiedy trzeba było wytypować rodzica do udziału w komisji konkursowej, przewodniczący Kukawski najpierw zwlekał, by w końcu – zgodnie z prawem – zastąpił go neutralny rodzic.
Nie o wszystkich przewinieniach wicestarosta chciał opowiadać, odsyłając radnych Kikolskiego, Rastawickiego i Wyszogrodzkiego do protokołów rad pedagogicznych i zarządu powiatu.
Szkoda, bo słowo pisane nie jest wypowiedzianym, a słabość obrony zarządu wzmogło niezaproszenie naczelnik oświaty do wyłuszczenia przepisów. Emilia Piotrkowicz na tym się zna i skończyłaby z niedomówieniami.
Jednak nazwiska nowego dyrektora nie chciała zdradzić, bo to prerogatywy wyższej władzy. My już wiemy, że 9 września komisja konkursowa wybrała na  dyrektora kobietę – Małgorzatę Podstawkę, która jeszcze przed dwoma laty kierowała szkołami w Siennicy. Czy uda się jej zasypać głęboki rów miedzy zwaśnionymi nauczycielami? Nie wiadomo, ale niektórzy twierdzą, że nie uda się jej wejść do gabinetu dyrektora, który podobno okupuje stara władza...

Numer: 38 (989) 2016   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *