CegłówCegłów sójkowy 2016

Jak początek sierpnia, to w Cegłowie mazowiecka promocja pierogów, czyli podcierniańskich sójek, którymi Anna Kotuniak podbiła żołądki komisji przyznającej certyfikat wyrobu regionalnego. Sójki są więc pod ochroną, czego nie można powiedzieć o festynie nastawionym przede wszystkim na zapełnienie boiska w porze wieczorowej... No, jest pewien postęp, a największym tegorocznym sukcesem był brak gwiazdy konferansjerskiej, czyli Konja i kaczka w jabłkach, którą wójt Uchman uznał za kulinarny przejaw dobrej zmiany...

Kacze racje

Rzeczywiście, co roku mazowieckie sójkowanie przyciąga coraz więcej uczestników i gości. No, może nie z całego województwa, ale powitania trwały dość długo. Najdłużej z pomorskimi gośćmi, czyli z podsłupskich Kępic, które obsypały wójta podarkami, a ten nie był im dłużny. Okazało się także, że kępickie panny i kawalerowie przyjeżdżają do Cegłowa nie tylko turystycznie. Także na podryw, bo 4-tysięczne miasteczko się wyludnia.
Na scenie wystąpili Weterani Big Beatu, ludowe Podciernianki, Zorza, disco-polowy Fuks oraz Kalibra. Gwiazdami wieczoru był zespół Papa D. i modna w tym roku Margaret.
Jednak do występu gwiazd największe powodzenie miały stoły z tradycyjnymi potrawami. Dominowały oczywiście sójki, czyli pieczone pierogi o różnych smakach.
Niestety, tylko sześć wsi wzięło udział w konkursie na potrawę regionalną. Tu pierwsze miejsce zdobyło KGW z Kiczek serwując kaczkę pieczoną w jabłkach. Wójt Uchman błysnął humorem, twierdząc, że to dobry wybór, bo ułatwi współpracę z obecną władzą. Wszyscy zrozumieli semantyczny niuans, ale jakoś było im nie do śmiechu.
Jury posmakowały również jarskie gołąbki z darów ziemi z Cegłowa i trzecia polędwiczka faszerowana z Podciernia. KGW Pełczanka, Mienia i Piaseczno musiały się zadowolić wyróżnieniami.
W tym roku wójt Marcin Uchman wręczył aż dwie statuetki Złotej Sójki. Pierwszą KGW w Cegłowie z okazji jubileuszu 80–lecia istnienia oraz Rafałowi Błachowi z Radomia – zdobywcy nagrody Grand Prix w pierwszym cegłowskim festiwalu muzycznym.
Jak co roku, również i tym razem doktor Waldemar Jabłoński wraz ze swoją załogą zorganizował konkurs zdrowego życia, a KRUS o bezpieczeństwie i higienie pracy w rolnictwie. Przy okazji objawił się nowy kierownik mińskiej kasy – Marcin Pietrusiński znany z obrad halinowskiego samorządu. Okazało się, że na 13 możliwych punktów najlepsi uzyskali po 11, a nagrody poszły w ręce Józefa Zioły z Jędrzejowa, Marzeny Białek z Piaseczna i Daniela Gruchała z Mieni.
Na zakończenie festynu organizatorzy zapewnili efektowny pokaz fajerwerków, który cieszył oko najbardziej wytrwałych uczestników imprezy.
Festyn zorganizowano przy udziale środków pozyskanych z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, Lokalnej Grupy Działania Ziemi Mińskiej oraz lokalnych sponsorów, z których głównym była tradycyjnie Piekarnia Gromulskich z Mińska.
A kto zastąpił Konja? Nie mniej elokwentny, ale nie tak oryginalnie przyziemny Tadeusz Lempkowski z Klubu Kulturalne Zacisze. Prawidłowo, bo i taniej, i lepiej....

Numer: 33 (984) 2016   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *