DRODZY CZYTELNICY

Krytyka prawdę odmyka... Zawsze i wszędzie jest potrzebna, a nawet niezbędna. Tak twierdzą umysły otwarte na wiedzę i rzetelne. Jednak nawet ci empatycy nie zdzierżą jadu wylewającego się z kąśliwych ust wyznawców Belzebuba. Czyżby bali się takiej szczerości? Nie, oni wiedzą, że prawda jest nie do pokonania, choć z pozoru nie ma szans na wygraną z szybką podłością. Wcale to nie znaczy, że na stykach krytyki jest bezpiecznie...

Styki krytyki

DRODZY CZYTELNICY / Styki krytyki

W środowiskach lokalnych otwarte krytykowanie nie uchodzi. Ba, osobnicy obdarzeni spostrzegawczością i ostrym językiem skazywani są na ostracyzm. Na ich widok ludzie milkną, by zachować w tajemnicy swoje grzeszki. A jeśli już nie mogą się powstrzymać, to gadają o pogodzie lub opowiadają dowcipy.
Co innego w ludnych miastach, gdzie przez wieki wzrastała kultura anonimowości, a miejscami integracji stały się kina, restauracje, biblioteki i... domy publiczne. Dziś wszystko zabrał wirtualny świat, gdzie nie ma granic i kordonów.
Oto ostatni dowód i to z najwyższej półki – kościelnej. Pewien biskup stwierdził, że jeśli papież nie sprawuje swego urzędu dla dobra wszystkich dusz, można mu zwrócić uwagę. Taka krytyka winna być zgodna z nauką Chrystusa o braterskim napomnieniu z Ewangelii M ateusza. Jeden jest t ylko warunek – trzeba to zrobić na osobności, nigdy publicznie.
Na styku wiary i krytyki jest więc sytuacja klarowna. Znacznie gorzej mają politycy, którym się dostaje od wyborców, a jeszcze bardziej od mediów. Szum wokół stacji TVN to także swoiste styki krytyki z polityką.
Mamy taką grę, że PiS chce wywrzeć na Gowinie medialną presję – albo poprze nowelizację prawa medialnego, albo wyleci z rządu. Czy tu rzeczywiście chodzi o likwidację kanału TVN w imię spokoju władzy, czy o znacznie więcej. Niewątpliwie różnorodność medialna to podstawy demokracji, ale nie jest łatwo rządzić z telewizją na usługach obcego kapitału. Jeszcze gorzej, gdy zmieni właściciela na wroga polskiej racji stanu...

Ujawnianie prawdy to jedno, ale jej tuszowanie to bardziej perfidny przejaw krytyki. Przykłady płyną z kraju i zagranicy. Wystarczy obejrzeć dwa rywalizujące i upolitycznione kanały – TVP Info i TVN24. Można zwariować, bo ich aktualne informacje są tak różne, jakbyśmy żyli w dwóch innych światach.
Gdy TVN gloryfikuje Tuska, TVP rzuca w twarz Morawieckim. Dyskusje o aktualnych problemach też mają innych bohaterów, którzy snują zrozumiałe dla ich wyznawców opowieści. O pokazaniu innego punktu widzenia nie ma mowy, a jeśli znajdzie się jakiś Pośpieszalski, to zawieszają mu program, bo nie warto rozmawiać krytycznie o covid i szczepionkach. A kiedy mściwa Monika co wieczór oświadcza, że jest w wolnych mediach, można naprawdę nie wytrzymać.

Nie dajmy się ogłupiać – dziś prawdziwych, szczerych ludzi praktycznie nie ma. Każdy ma jakiś interes, by pokazywać czyjeś prawdy, biorąc je za swoje.
Nasze media nie muszą niczego udawać i udowadniać. Nasze styki krytyki to sumienie i rzetelny ogląd rzeczywistości. Takich wartości będziemy się trzymać do końca...

Numer: 29/30 (1241/1242) 2021   Autor: Wasz Redaktor






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *