DRODZY CZYTELNICY

No to się nagrali, nakrzyczeli, namarzli i co dalej… Na pewno zalane endorfinami oczy nawet nie zauważą przyrostu majątku głównego owijacza, a jedynie statystyki ofiarności. Szczególnie tego księdza, który na oczach kamer wsadzał do puszki banknoty z tacy. Jakby nie wiedział, że ci, którzy chcą ozdrawiać dzieci, jednocześnie dołączyli do ruchu walczącego o ich zabijanie. Oj, marne to ofiary od jeszcze marniejszych ludzi. Co zrobią, gdy dopadnie ich prawda, a może i prawo…

Marni ofiarni

DRODZY CZYTELNICY / Marni ofiarni

Większość ludzi nie postrzega działalności charytatywnej jako drogi prowadzącej do wywierania wpływów politycznych, ale tak jest… twierdził nie bez racji David Callahan, autor bezkompromisowej Sztuki oszukiwania.
My też wiemy, że prowadzenie działalności charytatywnej jest przywilejem, z którego wynika odpowiedzialność, by pokazać, że wszystko, co robisz, służy celowi działalności charytatywnej i wzmacnia jej status.
To proste i słuszne tylko z pozoru i nie wyłącznie w kontekście znanych akcji przynoszących miliony złotych czystego zysku. Wszyscy widzimy, że organizacje charytatywne pokazują się publicznie jako zaangażowane w debatę polityczną. Mało tego, stają po lewej lub prawej stronie sporu, licząc na większe profity. Nie martwią się utratą autorytetu i zaufania, bo czego złego by nie zrobili, zawsze będą rozgrzeszeni.

Socjologia uczy, że organizacje charytatywne mają potencjał by budować mosty i leczyć podziały społeczne. Jeśli w tym zawodzą, to tracą wszyscy. Śmiem twierdzić, że to moja… twoja… nasza wina…
Jak to jest, że poznaliśmy się na wysłannikach sprzedaży bezpośredniej, piramidach finansowych, politykach lewackich i obywatelskich, a nie możemy zbiesić się do akcji aborcyjnych serc. Czy tak trudne, że aż niepojęte...

Idąc więc za przykładem wielkich ciułaczy ogłaszam zbiórkę na wolne, niezależne media. Koniecznie z polskim kapitałem, by nie było, że ktoś nami kieruje, czy czegoś żąda. Ot chociażby napadu na polski karabin, premiera, czy prezesa. Nie będziemy napadać nawet na lokalnych luminarzy, bo cóż oni są winni. Też chcą żyć i mieć układy, by jak najwięcej zdobyć dotacji.
Zawstydziłem się, gdy jeden z czytelników dzwonił do redakcji z pytaniem, dlaczego nie ma naszego tygodnika co tydzień. I co, miałem tłumaczyć, że wszyscy oszczędzają na reklamach, a nawet ogłoszeniach prasowych. Miałem zwalić winę na połykaczy informacji z sieci, albo na obcy kapitał… Nic z tych rzeczy, więc proszę…
Jeśli nas czytacie i lubicie, wpłacajcie na Co słychać? Może być na konto lub do puszek z naszym logiem. A jeśli nie, to po prostu kupujcie nasz tygodnik i się w nim reklamujcie. Powiat miński ma 150 000 mieszkańców i 15 000 firm. Sami widzicie, jak niewiele potrzeba, by marna ofiarność stała się wielka…

Numer: 5/6 (1217/1218) 2021   Autor: Wasz Redaktor






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *